Strajk nauczycieli spotkał się z reakcją władz niektórych miast. Deklarują one, że wypłacą pieniądze uczestniczącym w protestach (takie deklaracje pojawiły się m.in. Rudzie Śląskiej czy na Mazowszu). Jak miałoby to wyglądać?
- Z uwagi na charakter protestu Samorząd Mazowsza solidaryzuje się z nauczycielami z mazowieckich szkół i tym samym zrekompensuje nauczycielom stratę wynagrodzenia za udział w strajku czyli 100% środków niewypłaconych z tytułu strajku w ciągu roku nauczyciele otrzymają jako dodatki motywacyjne czy nagrody - napisała Elżbieta Lanc z zarządu województwa.
Przychylne stanowisko wobec protestujących pracowników szkół wyraziła też Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi.
Podjęłam decyzję, że wszystkie pieniądze zarezerwowane w budżecie na pensje zostaną nauczycielom przekazane w formie dodatków, bez względu na strajk. Jesteśmy po tej samej stronie. Godne warunki pracy to lepsza edukacja dla naszych dzieci - stwierdziła.
Jednoznaczne stanowisko w tej sprawie wydało Ministerstwo Finansów.
W związku z pojawiającymi się zapowiedziami dotyczącymi możliwości refundacji wynagrodzenia pracowników za okres strajku informuję, że takie działanie nie ma podstaw prawnych
- poinformował w przesłanym do naszej redakcji oświadczeniu sekretarz stanu i szef Krajowej Administracji Skarbowej Marian Banaś.
W piśmie czytamy, że zgodnie bowiem z art. 23 pkt 2. ustawy z dnia 23 maja 1991 r. o rozwiązywaniu sporów zbiorowych: „w okresie strajku zorganizowanego zgodnie z przepisami ustawy pracownik zachowuje prawo do świadczeń z ubezpieczenia społecznego oraz uprawnień ze stosunku pracy, z wyjątkiem prawa do wynagrodzenia".
Jak ocenił przedstawiciel resortu, "jeżeli jakiś samorząd chce rekompensować wstecznie wynagrodzenie potrącone za okres strajku, to jest to niezgodne z obowiązującymi przepisami. Nie ma możliwości ani wstecznie, ani następczo zapłacić za czas strajku". Jak czytamy, w przypadku gdy wynagrodzenie wypłacane jest "z góry", to w kolejnym miesiącu rozliczeniowym pracodawca powinien potrącić z wynagrodzenia adekwatną część za czas powstrzymania się od pracy.
Czytaj też: Strajk nauczycieli. Lekarz rezydent radzi ws. negocjacji z rządem: Oliwi się tylko te drzwi, które skrzypią
Rozpoczęty w poniedziałek strajk nauczycieli trwa. Fiaskiem zakończyły się bowiem zarówno niedzielne rozmowy z rządem, jak i wtorkowe negocjacje. Jak wyjaśniła Beata Szydło, rząd zaproponował porozumienie, które już wcześniej podpisano z "Solidarnością". Szefowie związków ZNP i FZZ wyrazili rozczarowanie brakiem nowych propozycji.