Rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej ma dziś wygłosić opinię dotyczącą pytań prejudycjalnych skierowanych do Luksemburga przez jeden z polskich sądów. Jak czytamy w "Rzeczpospolitej" chodzi o sprawę małżeństwa, które chce rozwiązania umowy na kredyt frankowy z bankiem. Polski sąd chce w tym wypadku zastosować przepisy korzystniejsze dla kredytobiorców.
Za dwa miesiące wyrok w sprawie pytań wyda TSUE. Według oczekiwań orzeczenie będzie korzystne dla polskich konsumentów. A nawet jeśli by nie było i tak przyspieszy sądowe batalie z bankami. Wyrok TSUE stanie się bowiem ważną wskazówką przy wydawaniu wyroków.
Korzystny dla frankowiczów wyrok TSUE może zmobilizować ludzi do działania
- wyjaśnia adwokat Marcin Szymański, partner w Kancelarii Drzewiecki, Tomaszek i Wspólnicy, cytowany przez agencję Monday News.
Ponad 90 proc. tzw. kredytów frankowych jest obciążonych abuzywnymi postanowieniami. Gdyby one zostały usunięte, jak nakazuje kodeks cywilny, wówczas dramat dotykający obecnie prawie 900 tys. Polaków niemal natychmiast by się skończył. I tak też może się stać po wyroku TSUE
- dodaje.
Stanowisko TSUE w sprawie polskiej sprawy może być podobne do wyroku wydanego w kwestii zapytania węgierskiego sądu. W marcu tego roku Trybunał orzekł, że sąd może uznać całą umowę kredytową za nieważną, jeśli konsument się na to zgodzi. Chodzi o umowy kredytów zawierające niedozwolone klauzule. Warto podkreślić, że na Węgrzech kwestię kredytów frankowych rozwiązano już pięć lat temu - w roku 2014. Uregulowano m.in. kwestię tzw. spreadów, czyli "marży" banku na sprzedawanej walucie - donosi Prawo.pl
Prezydent Andrzej Duda od lutego apeluje do Sejmu, by zajął się jego ustawą frankową. Projekt co prawda zyskał poparcie Komisji Finansów Publicznych, ale znów utknął. Z jednej strony problem ma charakter polityczny, z drugiej prawny. Jak donosi Monday News, według części ekspertów prezydencki projekt ustawy dla tzw. frankowiczów zawiera regulacje, które ewidentnie wiążą się z pomocą publiczną.
Najnowsza wersja ustawy frankowej zakłada m.in. utworzenie Funduszu Restrukturyzacyjnego, do którego banki najpierw byłyby zmuszone wpłacać pieniądze, a potem mogłyby je odzyskać, gdyby przewalutowywały kredyty "frankowe" na złote (miałoby to zachęcać banki do podejmowania rozmów z klientami). Prezydent proponował też zmiany w tzw. Funduszu Wsparcia Kredytobiorców, zakładające możliwość otrzymania przez kredytobiorcę nieoprocentowanej pożyczki nawet na 12 lat na spłatę kredytu po sprzedaży mieszkania (to problem wielu frankowiczów - ich zadłużenie w przeliczeniu na złote bywa nadal znacznie wyższe od wartości mieszkania, a to uniemożliwia jego sprzedaż).
Czytaj też: Ustawa frankowa do kosza? Już było blisko, ale projekt znów dostał czerwone światło