Wcześniej wiceprezydent rosyjskiej spółki Transnieft Igor Demin oświadczył, że surowiec odpowiedniej jakości zostanie wpuszczony do jednej z północnych nitek rurociągu tranzytowego i popłynie w kierunku polskiego i niemieckiego odcinka rurociągu "Przyjaźń".
Problemy z dostawami rosyjskiej ropy zaczęły się 19 kwietnia, gdy białoruskie służby odpowiedzialne za tranzyt paliwa zauważyły gwałtowny spadek jakości surowca. Okazało się, że rurociągiem płynie ropa naftowa zanieczyszczona chlorkami organicznymi. Białoruś, Polska, Niemcy i Ukraina wstrzymały tranzyt. Na początku maja po oczyszczeniu ropociągu czyste paliwo popłynęło na Białoruś.
Zanieczyszczona ropa naftowa. Nawet setki milionów dolarów strat
Na razie nie wiadomo, jakie straty poniosły kraje tranzytowe w związku z tą sytuacją. Białoruscy eksperci twierdzą, że tylko ich kraj stracił na tym incydencie kilkaset milionów dolarów. Natomiast rosyjski minister energetyki Aleksandr Nowak powiedział agencji Interfax, że może chodzić o łączną kwotę 100 milionów dolarów.