Łódź ma coraz większe problemy ze znalezieniem pieniędzy na rachunki za elektryczność. Władze miasta w ramach protestu postanowiły więc, że od czerwca nie będą regulować wszystkich należności - donosi RMF FM. Ceny prądu, wbrew zapewnieniom rządu, znacząco bowiem wzrosły.
Postanowiliśmy, że kolejne faktury będziemy płacili w tych cenach, które obowiązywały w roku 2018.
- stwierdził na antenie TVN24 wiceprezydent miasta Wojciech Rosicki. Przypomniał jednocześnie obietnicę premiera Mateusza Morawieckiego, który w grudniu 2018 obiecywał, że rachunki za energię nie wzrosną.
Czytaj też: Rachunki za prąd będą w tym roku niższe niż w 2018. Ale rząd PiS wcale tego nie zaplanował
Według samorządowców miasto od początku roku musiało dołożyć do energii 12 mln zł, a miejskie spółki 16,5 mln zł.
Za chwilę będziemy płacić więcej za wodę, za komunikację miejską, za inne usługi, które świadczą nasze spółki. To są koszty, które są przed nami, jeżeli nie zmobilizujemy rządu do tego, żeby dotrzymał zobowiązań
- wyjaśnił wiceprezydent cytowany przez RMF FM.
Zbigniew Papierski, dyrektor MPK ostrzega, że przedsiębiorstwo wydaje każdego miesiąca o milion złotych więcej niż planowało.
Za parę miesięcy być może spotka nas konieczność ogłoszenia upadłości
- informuje.
Nie tylko Łódź zmaga się z problemem wyższych rachunków za prąd. Władze Rzeszowa na energię wydają o 68 proc. więcej, Sosnowca 60, a Poznania 55 proc. więcej niż przed rokiem. Wzrost cen prądu przekłada się na większą cenę wielu innych usług: transportu, utrzymania szkół i przedszkoli, oświetlenia ulic, gospodarki wodnej.
Podwyżki cen energii elektrycznej dla miast graf. Marta Kondrusik/Gazeta.pl/ dane Związek Miast Polskich dla Next.gazeta.pl
Według wyliczeń ekspertów ceny prądu w Polsce mogą w przyszłym roku wzrosnąć nawet o połowę. Notowania uprawnień do emisji CO2 biją bowiem kolejne rekordy. W niespełna półtora roku tona dwutlenku węgla "podrożała" z 8 do 27 euro.
Ministerstwo Energii w połowie kwietnia zapewniało, że długo wyczekiwane rozporządzenia, które umożliwiłyby uruchomienie dopłat dla firm handlujących energią, mogłoby ukazać się do końca maja. Minister Krzysztof Tchórzewski zapewnia, że rząd cały czas pracuje nad odpowiednimi przepisami. Miałyby one pozwolić na zwrócenie samorządom pieniędzy, które nadpłaciły za rachunki.