Michael Cade 'Petr Sapik - petr.sapik@gmail.com '; Petr Sapik - petr.sapik@gmail.com
Michael Cade: Backup jest oczywiście częścią tego, czym zajmujemy się jako firma. Ale to zdecydowanie nie wszystko. Z mojej perspektywy Veeam jest czymś w rodzaju laboratorium danych. Dbamy o dane, o ich bezpieczeństwo i integralność. Zajmujemy się przenoszeniem danych z jednego miejsca do drugiego – na przykład ze stacji roboczych do publicznej chmury. Chcemy, aby nasi klienci mogli wyciągnąć ze swoich danych, jak najwięcej. To nasz priorytet.
Myślę, że na bezpieczeństwo danych w chmurze powinniśmy patrzeć z tej samej perspektywy, co na bezpieczeństwo danych, które trzymamy na naszych prywatnych serwerach czy stacjach roboczych. Przenoszenie danych do chmury nie sprawia, że nagle stają się one bardziej podatne na wyciek. W każdym wypadku najważniejsze jest, aby nasza organizacja posiadała zespół specjalistów, którzy potrafią zadbać o bezpieczeństwo naszych danych.
Jeśli miałbym wskazać na problem, który w ostatnich latach jest przyczyną wielu wycieków danych, to z pewnością byłoby to kiepskie zarządzanie tożsamością. Jako firma dbająca o bezpieczeństwo i backup danych, możemy oczywiście usprawnić sam proces zarządzania tożsamością. Często jesteśmy też ostatnią deską ratunku. Są jednak obszary, w których zwyczajnie nie możemy wyręczyć naszych klientów.
Zauważ, że najczęściej mówimy o wyciekach danych spowodowanych atakami hakerskimi ze strony sił działających z zewnątrz. Tymczasem zapominamy o zagrożeniach, z którymi mamy do czynienia wewnątrz naszej organizacji. Dlatego tak istotne jest właściwe zarządzenia uprawnieniami. To również coś, co oferujemy naszym klientom. Mogą oni w łatwy i elastyczny sposób decydować, kto i w jakim zakresie może uzyskać dostęp do określonych danych.
W skrócie, zasada „3-2-1” oznacza, że powinniśmy posiadać co najmniej trzy kopie naszych danych. Dwie z nich powinny znajdować się na różnych nośnikach. A jedna z nich powinna być przechowywana na zewnątrz i całkowicie odizolowana od naszej sieci. W przypadku ataku i kradzieży danych właśnie ta trzecia kopia może okazać ostatnią deską ratunku. Ta zasada sprawdza się zarówno w przypadku wielkich korporacji, małych firm, jak również samych konsumentów. Ja również staram się o niej pamiętać.