Droga ekspresowa S16 ma być częścią międzynarodowego szlaku drogowego Via Carpatia. Problem w tym, że w każdym z sześciu analizowanych wariantów przebiegu odcinka od Ełku do Knyszyna (na północny zachód od Białegostoku) trasa ma przechodzić przez Biebrzański Park Narodowy.
Na poniższej mapie zaznaczono analizowane korytarze dla tego fragmentu S16. Jak widać, każdy z nich przecina największy park narodowy w Polsce (zaznaczony na mapie małymi fioletowymi trójkątami). Mapę w znacznym powiększeniu można zobaczyć pod tym linkiem, z kolei w "Studium Techniczno-Ekonomiczno-Środowiskowym" dla odcinka Ełk-Knyszyn jest szczegółowy opis proponowanych przebiegów.
. GDDKiA
Inna sprawa, że droga ekspresowa, która nie przecinałaby Biebrzańskiego Parku Narodowego, musiałaby być bardzo okrężna. Czy taki scenariusz jest realny? Tu wersje są rozbieżne. - To realne, ale po innych województwach - mówi Sławomir Topczewski z GDDKiA w Białymstoku, cytowany przez PAP. Z kolei cytowany przez "Newsweeka" rzecznik GDDKiA Jan Krynicki uważa, że trasa musi prowadzić przez park, bo na inny jej przebieg nie pozwalają względy logistyczne. Protestujący mieszkańcy przekonują, że alternatywny przebieg S16 nie został zbadany.
Władze Biebrzańskiego Parku Narodowego, ekolodzy oraz część mieszkańców projektowany przebieg S16 krytykują. Swoje zdanie akcentowali m.in. podczas środowego spotkania z GDDKiA i projektantem odcinka.
Ekolodzy obawiają się nieodwracalnych strat dla ekosystemu Doliny Biebrzy na etapie budowy, a potem użytkowania drogi ekspresowej S16. Mówią m.in. o niszczeniu torfowisk oraz roślinności i siedlisk zwierząt czy zakłóceniu dróg migracji tych ostatnich.
Podobne argumenty zawarte są także w stanowisku wypracowanym przez mieszkańców regionu, opublikowanym na facebookowej grupie "NIE dla S-16 przez Dolinę Biebrzy". W tym samym dokumencie czytamy także m.in., że S16 w Dolinie Biebrzy negatywnie wpłynie na sytuację rolników (m.in. utrata łąk i pastwisk, utrudnienia w dostępie do terenów rolnych) czy osób utrzymujących się z turystyki (z powodu zmniejszenia walorów turystycznych). Autorzy przekonują też, że obecne natężenie ruchu na odcinku Ełk-Knyszyn nie daje podstaw do budowy drogi ekspresowej.
Sprawa może zakończyć się burzą jak w Dolinie Rospudy. Jest ryzyko, że ekspresówka przecinająca park narodowy "zainteresuje" też Brukselę.
Ignorowanie wymagań ochrony środowiska (wg prawa krajowego i unijnego) ponownie - po aferze z Via Baltica, która miała przecinać Puszczę Knyszyńską, Dolinę Biebrzy i Puszczę Augustowską wraz z doliną Rospudy - naraża nasz kraj na kolejny spór z Komisją Europejską i konsekwencje w postaci wstrzymania unijnych dotacji (także na inwestycje transportowe w innych miejscach), a nawet sprawy sądowej w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej
- czytamy w wyżej cytowanym stanowisku.
Notabene, także inny planowany odcinek S16 wzbudza emocje. Chodzi o fragment Mrągowo - Ełk, który ma przechodzić przez Krainę Wielkich Jezior Mazurskich.
Żaden z obecnie proponowanych trzech wariantów nie ma uzasadnienia ekonomicznego, wszystkie są destrukcyjne dla przyrody. (...) Droga ekspresowa w każdym z proponowanych wariantów zniszczy liczne siedliska chronionych gatunków roślin i zwierząt oraz unikatowy krajobraz Mazur. (...) Dla polskiej przyrody, ale również dla społeczności lokalnych, w dużej mierze żyjących z turystyki, budowa tej drogi może mieć katastrofalne skutki
- czytamy na stronie ratujmymazury.pl w petycji, którą podpisało już blisko 3,8 tys. osób.
Via Carpatia to międzynarodowy korytarz transportowy, który ma przebiegać od Litwy do Grecji. W Polsce ma mieć długość ponad 700 km i prowadzić głównie drogą S19. Będzie przebiegać przez województwa: podlaskie, mazowieckie, lubelskie i podkarpackie.
Cały planowany przebieg Via Carpatia w Polsce ma zapewnione finansowanie. W Rządowym Programie Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-2023 (z perspektywą do 2025 r.), wpisano ten projekt jako główny priorytet inwestycyjny. Jednak odcinek Ełk-Knyszyn jest planowany do oddania w 2027 r.