Choć wie o tym niewielu użytkowników aplikacji Uber, kierowcy przyznają pasażerom gwiazdki tak samo, jak pasażerowie przyznają je kierowcom. Osoby, które się spóźniają, trzaskają drzwiami, śmiecą czy są nieuprzejme w stosunku do kierowcy, mogą otrzymać niską ocenę.
Do tej pory oceny wystawiane przez kierowców stanowiły system ostrzegania dla innych pracowników firmy Uber. Kierowca widząc, że jedzie do klienta, którego średnia ocena jest niska, wiedział, że w czasie tego kursu może spotkać się z nieprzyjemnym pasażerem. Uber uznał jednak, że to za mało i postanowił wykorzystać to narzędzie, aby zapewnić swoim kierowcom większy komfort pracy. Amerykańska firma chce dyscyplinować swoich klientów, wyrzucając z aplikacji tych, którzy nie potrafią się zachować. Takie osoby nie będą mogły skorzystać z usług świadczonych przez Ubera. Firma poinformowała jednak, że taka kara dotyczyć będzie wyłącznie tych klientów, których ocena będzie znacznie poniżej średniej - pisze mashable.com.
Uber zdecydował się na taki krok ze względu na rosnącą liczbę skarg ze strony kierowców. Przewoźnicy narzekają, że niektórzy pasażerowie wsiadają do samochodu pijani, zostawiają po sobie śmieci, uprawiają w aucie seks i bywają agresywni. Takim klientom Uber powie wkrótce stanowcze "nie".
Amerykańskie przedsiębiorstwo stopniowo wciela to rozwiązanie w życie. Nowa funkcja została wdrożona w Australii, Nowej Zelandii i Indiach, a następnie w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Aby upewnić się, że wszyscy klienci wiedzą o nowych zasadach Ubera, każdy, kto używa aplikacji tej firmy, będzie musiał zapoznać się z wytycznymi społeczności i potwierdzić, że rozumie nowe ustalenia zanim zamówi kolejny przejazd. Wiadomo także, że Uber będzie ostrzegał niesfornych pasażerów, zanim wyrzuci ich z aplikacji i podpowie im, co warto zmienić w swoim zachowaniu, żeby nie zostać zablokowanym i stać się pięciogwiazdkowym klientem.