Janusz Filipiak zarobił w 2018 roku prawie 6,6 mln zł z Comarchu i 5,8 mln zł dzięki spółkom z grupy kapitałowej. Dodatkowo zyskał blisko 3 mln zł z dywidendy. Jeżeli porównać zarobki prezesa Comarchu oraz średnie wynagrodzenie pracownika tej firmy, okaże się, że pensja Janusza Filipiaka odpowiada wydatkom, które jego firma ponosi, zatrudniając blisko 129 pracowników - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Ponad 100 razy więcej na prezesów niż na przeciętnego pracownika wydano także w Alior Banku, jednak koszty te były związane z częstymi zmianami personalnymi na najwyższych stanowiskach
"W innych państwowych spółkach jest inaczej" - komentuje "Dziennik Gazeta Prawna". Wynagrodzenia prezesów w 2019 roku stanowiły tam dziewięciokrotność przeciętnych kosztów zatrudnienia na osobę.
Najlepiej zarabiający członkowie rad nadzorczych
Dziennik podaje, że wysokimi zarobkami cieszy się także Elżbieta Filipiak, która jest żoną prezesa, a także przewodniczącą rady nadzorczej Comarchu. Jej wynagrodzenie wynosiło w ubiegłym roku 240 tysięcy złotych. Zarobiła także milion w spółkach grupy kapitałowej, w związku z czym znajduje się na drugim miejscu najlepiej zarabiających członków rad - tuż po Leszku Czarneckim, który zarobił ponad 2 mln zł. Elżbieta Filipiak otrzymała jednak dodatkowe 2 mln zł dywidendy z Comarchu.
Gazeta przeanalizowała sytuację w 50 największych firmach w Polsce, których kapitalizacja przekracza 1,5 miliardów złotych.