Kryzys lekowy w Polsce. Prywatne serwisy szybsze niż rządowa infolinia. Wiemy, których leków pacjenci szukają najczęściej

Od kilku tygodni możemy mówić o kryzysie lekowym w Polsce. 15 lipca ma ruszyć bezpłatna infolinia, w ramach której pracownicy Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego i Narodowego Funduszu Zdrowia będą informować o dostępności leków lub ich zamienników. Jednak pacjenci po raz kolejny próbują poradzić sobie z problemem sami. Oblegają prywatne serwisy internetowe.
Zobacz wideo

Główny Inspektor Farmaceutyczny Paweł Piotrowski poinformował, że problemy z dostępnością dotyczą ok. 300 leków. Zapewnił, że sytuacja z dostępnością leków jest monitorowana. Na konferencji prasowej GIF wyjaśnił, że brak leków na aptecznych półkach to efekt kilku czynników. Doraźną pomocą dla pacjentów ma być infolinia GIF i NFZ, która zacznie działać 15 lipca.

Jeden z wytwórców miał dosyć spore problemy produkcyjne, z tym że ta kwestia już została naprawiona, następna kwestia dotyczy Chin - od ubiegłego roku nastąpiły pewne problemy z wytwórcami w Chinach. Kolejna sprawa to jest kwestia wywozu leków z naszego kraju przez mafię lekową

- wyliczył inspektorat.

Jak zaznaczył Paweł Piotrowski, przyczyną opóźnień w dostawach lekarstw jest też obowiązujący od lutego przepis dot. zabezpieczeń na opakowaniach produktów leczniczych. Zabezpieczenia mają ograniczyć wprowadzanie do obrotu sfałszowanych leków.

Pewnym pocieszeniem jest to, że - jak potwierdził GIF - leków nie brakuje jeszcze w szpitalach. Zdaniem Pawła Piotrowskiego zasoby szpitalne są zabezpieczone umowami przetargowymi z firmami farmaceutycznymi.

Prywatne serwisy znów szybsze

Problemy dotyczą 95 substancji leczniczych w różnych postaciach i formulacjach (składach). Efekt jest jednak taki, że chorzy - cierpiący czasem na bardzo poważne choroby - mają utrudniony dostęp do ok. 300 leków, a w skrajnych przypadkach w ogóle nie mogą ich zdobyć. Nie wiedzą, jaki lek lub jego zamiennik, w jakiej ilości i w której aptece jest dostępny. Nie oglądając się na rządowe usprawnienia, które w postaci infolinii wejdą w życie dopiero za kilka dni, używają serwisów on line i aplikacji mobilnych w swoich smartfonach. Z pomocą stron takich jak GdziePoLek czy KtoMaLek starają się zdobyć rzetelną informację na temat placówki z lekiem, którego potrzebują.

Odnotowaliśmy bardzo duży skok wejść na naszą stronę w ciągu ostatnich miesięcy, a główne leki, które są u nas wyszukiwane to leki z listy leków zagrożonych brakiem dostępności

- przyznał w rozmowie z Next.Gazeta.pl Michał Bryzek z firmy Kamsoft, odpowiedzialnej za stronę i aplikację KtoMaLek.pl. Podobną opinię uzyskaliśmy od Bartłomieja Owczarka ze startupu, który zarządza  GdziePoLek.pl.

Brak leków dotyka nie tylko Polskę

Bartłomiej Owczarek zwraca ponadto uwagę na sprawę w szerszym ujęciu, zauważając, że problem z dostępnością leków może być większy, szczególnie przy braku rzetelnej informacji na temat zasobów.

Gdy GdziePoLek udostępnił usługę w połowie 2015 r., eksperci z hurtowni farmaceutycznych nie widzieli w niej sensu: pacjenci w internecie przecież będą szukać tylko braków, a same braki leków zostaną wkrótce zlikwidowane. Mamy rok 2019 i braki leków w Polsce stały się tematem numer jeden, w dodatku z powodu problemów w Chinach ujawniły się jako zjawisko także w krajach zachodnich

- podsumowuje Bartłomiej Owczarek.

Rekordowe poszukiwania brakujących leków

Mimo sezonu urlopowego z powodu kryzysu z dostępnością leków wskaźnik wyszukiwań leków gwałtownie wzrósł. 9 lipca padł rekord dziennych odwiedzin na stronie GdziePoLek.pl. Wyniki są o prawie 90 proc. wyższe niż w analogicznym okresie rok wcześniej. "Liczba odwiedzin zbliża się do miliona miesięcznie. Trzeba podkreślić, że GdziePoLek jako startup nie prowadzi komercyjnych działań marketingowych takich jak kampanie reklamowe" - wyjaśnia Bartłomiej Owczarek. Wczoraj dla aplikacji mobilnej padł rekord dziennej liczby odwiedzin.

Na poniższym wykresie widoczne są odsłony zawierające słowa "Euthyrox", "Metformax", "Glucophage" lub "Hygroton". Ze śladowych wartości kilka miesięcy temu, osiągnęły w tym momencie liczbę kilkudziesięciu tysięcy dziennie.

Nagły wzrost wyszukiwań deficytowych lekówNagły wzrost wyszukiwań deficytowych leków GdziePoLek

Liczba leków poszukiwanych przez pacjentów jest ogromna i choć nie ogranicza się do deficytów, to obecnie dominują one w czołówce wyszukiwań. Standardowo poszukiwane są również leki przeciwzakrzepowe, tabletka "dzień po" i inne leki.

Deficytowe leki stanowią ścisłą czołówkę poszukiwanych z użyciem aplikacjiDeficytowe leki stanowią ścisłą czołówkę poszukiwanych z użyciem aplikacji GdziePoLek

Tendencję potwierdza także Michał Bryzek z firmy Kamsoft zarządzającej stroną i aplikacją KtoMaLek. W ścisłej czołówce poszukiwanych leków są Euthyrox, Glucophage czy Elidel.

W czerwcu mieliśmy 2,5 miliona wejść, w lipcu będzie na pewno więcej. W stosunku do poprzedniego tygodnia notujemy kilkanaście tysięcy wejść więcej. Wczoraj tych wejść było 113 tysięcy

- podał Michał Bryzek.

Aplikacje mobilne GdziePoLek i KtoMaLek dostępne są na smartfony z systemami Android oraz iOS. Obydwie aplikacje są bezpłatne i aktualizowane w oparciu o realne zasoby hurtowni farmaceutycznych.

Więcej o: