Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy RP uważa, że oferowane przez duże sklepy promocyjne ceny mięsa, mimo wyraźnych wzrostów na giełdzie, są za niskie, co negatywnie wpływa na ich wyniki finansowe. Zarzucając im dumping cen, stowarzyszenie zapowiedziało walkę w obronie interesów przetwórców. A to może w najbliższej perspektywie wpłynąć na ceny dla konsumenta.
Średnie ceny promocyjne wieprzowiny wzrosły w ciągu roku we wszystkich badanych formatach sklepów. Największy wzrost odnotowano w sieciach typu convenience (sklepiki osiedlowe) - o 11,16 proc. Następne w kolejności są dyskonty ze wzrostem 8,71 proc. oraz supermarkety, które odnotowały wzrost o 7,65 proc. Mniej widoczne różnice - na poziomie 5,56 proc. - zarejestrowano w hipermarketach (5,56 proc.).
W ostatnich latach sieci typu convenience i dyskonty najmocniej zwiększyły sprzedaż mięsa. Przy największym obrocie i dużej dynamice wzrostu cen wieprzowiny oba formaty musiały zareagować podwyżkami, aby utrzymać swoich dostawców i nie skazać ich na olbrzymie straty. Z kolei supermarkety sprzedają coraz mniej tego typu produktów. Chcąc utrzymać klientów, zapewne poświęciły nawet część marży
- skomentował Witold Choiński, prezes zarządu Związku Polskiego Mięsa, cytowany przez serwis MondayNews.
Na w miarę stabilną sytuację ceny minimalnej wieprzowiny wpływa głównie fakt, że nadal jest ona najpopularniejszym mięsem w Polsce. Jej udział w rodzimym rynku przekracza 50 proc., podaje serwis powołując się na dane z raportu firmy Hiper-Com Poland i Instytutu Badawczego ABR SESTA.
Z cenami cielęciny jest już nieco gorzej. Jej średnie ceny promocyjne podrożały w ciągu ostatnich 12 miesięcy we wszystkich formatach sklepów, a najbardziej w dyskontach - aż o 32,73 proc. Najmniejszy, 5,04-procentowy wzrost odnotowano w supermarketach. Jest to jeden z najdroższych gatunków mięsa dostępny w sklepach. Z opinii Związku Polskiego Mięsa wynika, że kupują go raczej bogatsi klienci.
Cielęcina jest produktem niszowym i drogim. Trafia do bardzo niewielkiej, ale wyselekcjonowanej grupy odbiorców. Są to raczej zamożni i świadomi konsumenci. Przy małym wolumenie sprzedaży i wysokiej cenie, klient zainteresowany właśnie tym artykułem i tak jest w stanie zapłacić więcej w zamian za określoną wartość odżywczą i smak mięsa
- zauważa Witold Choiński Związku Polskiego Mięsa.
Jednocześnie ceny promocyjne cielęciny wzrosły najbardziej w tych sklepach, gdzie jest ona najmniej popularna wśród klientów - w dyskontach i hipermarketach. Z kolei tam, gdzie jest najczęściej wybierana - w sieciach convenience - cena promocyjna cielęciny spadła o 11,11 proc.
Nagłośniona w lutym przez TVN afera wokół polskiego mięsa pochodzącego z tzw. leżaków, czyli chorych lub umierających zwierząt odbiła się szerokim echem w branży. Miała spory wpływ na wybór konsumentów w kolejnych miesiącach, a tym samym na cenę mięsa wołowego.
Jak wynika z zebranych danych, średnia cena promocyjna wołowiny spadła o 14,54 proc. w dyskontach i o 4,52 proc. w hipermarketach. Produkt nieznacznie zdrożał w cash&carry - o 3,89 proc., w supermarketach - o 3,12 proc. i sieciach convenience - o 0,42 proc. Afera z udziałem tego rodzaju mięsa powoli odchodzi w zapomnienie. Poskutkowała jednak mocnym spadkiem cen w skupach w lutym br. Obecnie wracają one już do starego poziomu, ale dzieje się to znacznie wolniej niż przewidywano
- powiedziała Julia Pryzmont, specjalistka z Hiper-Com Poland, firmy analizującej rynek detaliczny w Polsce.
Czynników, które wpłynęły na niższe ceny wołowiny było jednak więcej. W rezultacie wołowina w ostatnim półroczu zaliczyła największy spadek w perspektywie ostatnich kilku lat.
W ostatnich miesiącach wołowina notowała najwyższy spadek cen rynkowych od kilku lat. Wpływ na to miały doniesienia o suszy i o możliwościach wystąpienia braków w paszach. Do tego doszły informacje o brexicie i o wolnym handlu z krajami Mercosur. To wszystko doprowadziło do wyprzedaży żywca przez europejskich rolników i podniosło podaż surowca w Europie. Dodatkowo Polska utraciła jeden z najważniejszych rynków eksportu – Turcję, co spowodowało olbrzymie spadki cen produktu
- wyjaśnił prezes zarządu Związku Polskiego Mięsa.
Problem z obecnymi cenami i sytuacją na rynku w kontekście współpracy z marketami ma Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy RP, które uważa, że ceny promocyjne mięsa w sklepach wielkoformatowych są zbyt niskie i przez sklepy świadomie utrzymywane w celu zachowania popularności wśród klientów. Sklepy mają to robić kosztem swojej marży, bądź ze stratą dla przetwórców.
Utrzymywanie się niskich cen w sklepach wielkopowierzchniowych, mimo wyraźnych wzrostów na giełdzie wynikało z podpisanych przez zakłady mięsne długoterminowych, często wielomiesięcznych, umów. Wytwórcy zobowiązywali się dostarczać mięso, m.in. wieprzowinę, w określonej, niskiej cenie
- podkreśla Janusz Rodziewicz ze Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy RP. I dodaje:
Wysokie kary za niezapewnienie produktów sklepom powodowały, że producenci sprzedawali je, ponosząc straty. Jest to zjawisko dumpingu, z którym walczymy i będziemy to robić dalej, aż przestaniemy być wykorzystywani.
Analityk: Nikt nie chce podnieść cen jako pierwszy, ale jest to nie do utrzymania
Ostrożniejszy w ocenie jest ekonomista Jakub Olipra z Departamentu Analiz Makroekonomicznych Credit Agricole, który zauważa sytuację opisywaną przez przetwórców, ale jest zdania, że ma ona charakter przejściowy. Zwraca też uwagę na czynnik konkurencji wśród sklepów.
Uważam, że to jest zjawisko przejściowe i wynika z ostrej konkurencji cenowej w handlu detalicznym. Nikt nie chce podnieść cen jako pierwszy i w tym celu część sieci handlowych wykorzystuje swoją przewagę negocjacyjną przerzucając obserwowane ostatnio wzrosty cen na wcześniejsze ogniwa łańcucha dostaw, czyli przetwórców i rolników. Jest to jednak sytuacja nie do utrzymania w długim okresie i wkrótce wzrost cen nastąpi również na sklepowych półkach
- podsumował analityk Credit Agricole.