GE Hitachi Nuclear Energy (GEH) potwierdza w komunikacie, że z Synthos S.A. będą współpracować w zakresie wdrożenia małego modułowego reaktora jądrowego GEH BWRX-300 w Polsce. Jak poinformował amerykański koncern, polski producent kauczuku syntetycznego i jeden z największych producentów surowców chemicznych w Polsce jest zainteresowany pozyskiwaniem niedrogiej, wolnej od emisji CO2 energii elektrycznej z alternatywnego źródła, jakim byłby reaktor jądrowy o mocy 300 megawatów.
Zgodnie z ustaleniami, firmy mają zbadać możliwość zbudowania takiego reaktora w ciągu dekady.
BWRX-300 to przełomowa innowacja w branży, w której koszty stały się znaczącą barierą. Dzięki naszemu podejściu projektujemy BWRX-300 tak, aby był konkurencyjny pod względem kosztowym w stosunku do gazu, odnawialnych źródeł energii i innych form wytwarzania energii. Wyrażamy uznanie dla Synthos za zainteresowanie technologią małych reaktorów modułowych i poparcie dla opcji czystej energii w Polsce
- powiedział Jon Ball, wiceprezes wykonawczy ds. projektów elektrowni jądrowych w GEH.
Jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna", który jako pierwszy poinformował o podpisanym porozumieniu, Michał Sołowow byłby tym samym pierwszym przedsiębiorcą prywatnym na świecie zaangażowanym we wdrażanie technologii małych reaktorów modułowych. Szacowany koszt inwestycji miałby zamknąć się w sumie 1 mld dolarów.
BWRX-300 to chłodzony wodą reaktor rypu SMR (ang. small modular reactor - mały reaktor modułowy, przyp. red.). Jak zapewnia producent, firma GEH, wyposażony w pasywne systemy bezpieczeństwa jest na tyle uproszczoną konstrukcją, że jego budowa wymaga do 60 proc. mniejszych kosztów w porównaniu z innymi reaktorami typu SMR lub regularnymi, dużymi reaktorami. Reaktor, który miałby zostać wybudowany w Polsce, zapewniałby moc 300 megawatów. W segmencie energetyki jądrowej to mały kaliber. Dla porównania, przestarzała i owiana złą sławą elektrownia w Czarnobylu dysponowała czterema reaktorami, z których każdy miał moc 1000 megawatów.
Jak jednak opisuje "Parkiet", w praktyce potencjał SMR jest duży, bo "jedna jednostka byłaby w stanie zaspokoić zapotrzebowanie na prąd 100-120-tysięcznego miasta, dajmy na to, Płocka czy Koszalina", a dwa tego typu reaktory "są w stanie pokryć w pełni potrzeby całego np. województwa podkarpackiego".
W czerwcu 2019 r. magazyn "Wprost" po raz trzydziesty opublikował swój ranking stu najbogatszych Polaków. Wygrywając z takimi biznesmenami jak Zygmunt Solorz-Żak, czy rodzeństwo Kulczyków właściciel firmy Synthos znalazł się na pierwszym miejscu jubileuszowego rankingu. Sołowow z majątkiem szacowanym na 12,1 mld zł jest ponadto właścicielem takich firm jak Barlinek, Revese (grupa Cersanit), Komfort, czy WP Systems. Co więcej, biznesmen jest byłym kierowcą rajdowym z sukcesami.
Temat polskiej energetyki jądrowej nieustannie powraca, ale póki co tylko w formie zapowiedzi. Przypomnijmy, że w lipcu 2019 r. Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, potwierdził, że w planach polskiego rządu jest sześć reaktorów jądrowych. Mają stanąć do 2040 r. i zapewnić około 20 proc. zapotrzebowania energetycznego kraju. Poprzez inwestycje w atom i wiatraki na morzu rząd chciałby, w opinii Naimskiego, równoważyć emisję CO2 w Polsce, jednocześnie utrzymując produkcję energii z węgla.
Zamiar strategiczny jest taki, by utrzymać produkcję energii z węgla w Polsce. Jeśli jednak chcemy utrzymać węgiel - musimy mieć elektrownie nieemisyjne, nieprodukujące dwutlenku węgla. Jeśli chcemy wypełnić standardy dotyczące emisji dwutlenku węgla w skali kraju, musimy emisję węgla zrównoważyć produkcją nieemisyjną
- tłumaczył w lipcu potrzebę zbudowania polskich reaktorów jądrowych Piotr Naimski.