Jak podaje "Puls Biznesu", Patryk Vega planuje szukać za granicą widzów i nowych inwestorów - zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych. - W planach mam fundusz inwestycyjny, który chciałbym wprowadzić na amerykańską giełdę - powiedział w rozmowie z dziennikarzami.
Reżyser chce, by inwestorzy tak jak na zachodzie inwestowali swoje pieniądze w sześć, siedem filmów naraz. Dzięki temu, jeśli film okaże się mniej zyskowny, pozostałe produkcje będą miały szansę podbić wynik. W anglojęzycznych produkcjach Vegi mają zagrać także zachodnie gwiazdy.
Poza podbojem Stanów Zjednoczonych na reżysera czeka też sprawa sądowa. Jeden z inwestorów oskarżył producentów, że nie zarobił ani złotówki na inwestycji w film Patryka Vegi, a jedynie odzyskał kapitał. W związku z tym wytoczył sprawę spółce produkcyjnej, której zarzucił niewywiązanie się z umowy inwestycyjnej.
Winą obarczony został zajmujący się finansami Emil Stępień, mąż Doroty Rabczewskiej. Swojego dawnego współpracownika oskarża też sam reżyser, który nie poczuwa się do roszczeń inwestora. Innego zdania jest z kolei producent - Patryk Vega bezpodstawnie wyprowadził ze spółki prawie 1,5 mln zł - broni się Stępień. Konflikt między byłymi wspólnikami oraz niezadowolonym inwestorem będzie musiał zostać rozstrzygnięty przez sąd.