Fala podwyżek cen za śmieci przetacza się przez Polskę. 300, 169, 147 proc. "Nie mam wątpliwości, że będą kolejne"

Samorządy w całej Polsce podniosły opłaty za śmieci. W skrajnych przypadkach sięgają one kilkuset procent. Michał Olszewski, zastępca prezydenta Warszawy, goszcząc w programie "Studio Biznes" wyjaśnił, że władze lokalne są zmuszone do podwyżek przez PiS, który wprowadza unijne przepisy zbyt gorliwie. Ta gorliwość może sprawić, że ceny w przyszłym roku znów trzeba będzie podnieść. Przez zagmatwanie przepisów przyszłoroczne stawki za wywóz śmieci wciąż są tak naprawdę wielką niewiadomą.

Po tym jak Warszawa wprowadziła podwyżki cen za wywóz śmieci pojawiły się pytania dlaczego podrożały one aż o 300 proc. Władze stolicy od początku odpowiedzialnością obarczają PiS. "Alarmowaliśmy, jakie będą skutki nowych przepisów, ale dla rządu samorząd to wróg. Nie ważne, że na tej ich wojnie cierpią przede wszystkim mieszkańcy." - tłumaczył prezydent Rafał Trzaskowski. W programie "Studio Biznes" Michał Olszewski, zastępca prezydenta Warszawy, który sprawuje nadzór nad Biurem Gospodarki Odpadami, wyjaśniał, dlaczego fala podwyżek, która dotknęła wszystkie samorządy, wcale nie musi być ostatnią. Okazuje się bowiem, że kluczowe dla utrzymania cen instalacje przetwarzające odpady w przyszłym roku mogą zmienić swoje cenniki.

Więcej o: