Brexit. Frans Timmermans napisał "list miłosny" do Wielkiej Brytanii. Rozwód z UE i tak nadciąga

Frans Timmermans napisał "list miłosny" do Brytyjczyków. Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej pisze w nim m.in. o tym, że ewentualny powrót Wielkiej Brytanii do Unii Europejskiej już po brexicie będzie zawsze możliwy. Nic dziwnego, bo brexit 31 stycznia wydaje się nieunikniony.

Frans Timmermans w liście opublikowanym na łamach brytyjskiego The Guardian pisze o swojej miłości do Brytyjczyków i do Wielkiej Brytanii. Słowo miłość w krótkim liście pojawia się, aż osiem razy. Wiceprzewodniczący KE wspomina w nim między lata szkolne spędzone w jednej z brytyjskich szkół. - Odkąd poszedłem do brytyjskiej szkoły, zawsze byłaś częścią mnie. Teraz odchodzisz, a to łamie mi serce - stwierdza Timmermans.

W liście do Brytyjczyków pisze też nadziei na powrót Wielkiej Brytanii do UE. - (...) Jestem po prostu smutny, że członek naszej rodziny chce zerwać więzi. Ale jednocześnie pocieszam się myślą, że więzi rodzinnych nigdy tak naprawdę nie można zerwać - pisze Timmermans. Wiceszef KE na koniec stwierdza, że Wielka Brytania zawsze może wrócić do UE.

>>>Zobacz wideo: Danuta Hübner o brexicie: ten błąd będzie przez lata odczuwany

Zobacz wideo

Brexit nadciąga. Boris Johnson wygrał wybory z ogromną przewagą

List Timmermansa niewiele już zmieni, zresztą sam wiceszef KE też nie ma raczej wątpliwości, że rozwód z UE nastąpi w najbliższych tygodniach. Wszystko wskazuje na to, że brexit wydarzy się 31 stycznia 2020 roku. Wyborcze zwycięstwo w Wielkiej Brytanii umożliwiło Borisowi Jonsonowi dopięcie wszystkich szczegółów dotyczących porozumienia brexitowego z UE.

Czytaj też: Nie łudźmy się. Brexit jest pewny. Boris Johnson zamknie za sobą drzwi lub je zatrzaśnie

Formalna data nie oznacza jednak końca tematu. Brexit to proces, który będzie trwał jeszcze bardzo długo. Dlaczego? Chodzi o okres przejściowy, który ma potrwać do końca 2020 roku - przynajmniej na razie. W tym czasie bowiem Wielką Brytanię i Unię Europejską czekają negocjacje dotyczące przyszłych wzajemnych relacji, w tym handlowych, które mogą okazać się nie mniej trudne niż rozwiązanie problemu irlandzkiej granicy, który blokował zgodę parlamentu brytyjskiego na wyjście.

Więcej o: