Ropa naftowa jest najdroższa od września 2019 roku, czyli od momentu ataku na rafinerie w Arabii Saudyjskiej - Saudowie oskarżyli o to Iran. W piątek od rana do południa cena baryłki ropy wzrosła o około 3 dolary.
Za amerykańską typu WTI tuż w okolicach godziny 12:00 trzeba było płacić blisko 64 dolary, co oznaczało wzrost o prawie 4,5 proc.
Notowania ropy naftowej typu WTI. Źródło: Investing.com
Europejska ropa naftowa Brent drożała o około 4,6 proc., do ponad 69 dolarów za baryłkę - jeszcze w czwartek wieczorem kosztowała nieco ponad 66 dolarów.
Notowania ropy naftowej typu Brent. Źródło: Investing.com
To, co się dzieje na rynku ropy naftowej, to gwałtowna reakcja na amerykański atak w Iraku. W ostrzale konwoju w Bagdadzie zginął generał Kassem Sulejmani, dowódca sił specjalnych Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, określany jako "władca marionetek", kształtujący wydarzenia na Bliskim Wschodzie. Razem z Sulejmanim zginął też szef irackiej milicji Abu Mahdi al-Muhandisa.
>>>Tysiące ludzi wyszły na ulice największych irańskich miast po zabiciu generała Sulejmaniego:
Bliski Wschód to region kluczowy dla rynku ropy naftowej. Na import surowca z samego Iranu amerykanie nałożyli sankcje, przez jakiś czas obowiązywało przejściowe wyłączenie spod nich dla ośmiu państw, ale i ono zostało wycofane. Sam Iran to jednak nie wszystko. Kluczowa może okazać się Cieśnina Ormuz.
" Obecnie eksport szacuje się jedynie na nieco ponad 100 tys. baryłek. Może on być nieco wyższy w praktyce, ale i tak sytuacja gospodarcza Iranu jest katastrofalna. MFW szacuje, że PKB kraju mogło skurczyć się w minionym roku o 9,5 proc. i rok 2020 przyniesie kontynuację recesji. W takich okolicznościach władze w Teheranie będą znajdować się pod rosnącą presją opinii publicznej i mogą uznać, że jedyną metodą obrony jest atak. Największym zagrożeniem byłoby zablokowanie Cieśniny Ormuz, przez którą przepływa ok. 20 proc. globalnej podaży ropy" - pisze w swoim komentarzu Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB.
Ryzyko wzrostu napięcia w gorącym regionie sprawia, że inwestorzy przenoszą swoje pieniądze do tak zwanych bezpiecznych przystani, czyli na rynek jena, wyraźnie drożeje również złoto i srebro. Na rynkach akcji z kolei silna przecena. W Europie niemiecki indeks DAX traci prawie 1,7 proc., WIG20 także jest na ponad 1,7-proc. minusie.