W ubiegłym tygodniu pojawiły się w mediach informacje, jakoby spółka Sii Polska miała zainwestować w klub piłkarski Polonia Warszawa. Firma szybko zdementowała te wieści donosząc, że nie planuje zakupu udziałów Polonii. Tłumaczyła, że możliwość inwestycji w klub rozważa natomiast jako osoba prywatna założyciel firmy i jej prezes Gregoire Nitot.
Wobec Nitota i jego firmy ruszyła kampania gróźb i oszczerstw ze strony części "sympatyków" Legii Warszawa. Najpierw masowo zaczęli wystawiać Sii Polska negatywne komentarze w internecie, przekonując, że w firmie m.in. panuje mobbing, brud, a nawet koronawirus. Z kolei podczas niedzielnego meczu Legii, na trybunach wywieszono transparent po francusku o treści "Panie Nitot. Nie jest za późno, żeby się wycofać. Ma pan jeszcze klientów, przedsiębiorstwo jeszcze funkcjonuje...".
Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl
Gregoire Nitot pochodzi z Paryża, ale od 14 lat mieszka w Polsce. To wtedy, w 2006 r., posiłkując się własnym kapitałem i pożyczką 200 tys. euro od firmy Sii Francja, powołał do życia spółkę Sii Polska. Ta w ciągu kilkunastu lat z firemki mieszczącej się w niewielkim mieszkaniu przeistoczyła się w przedsiębiorstwo zatrudniające w całej Polsce kilka tysięcy osób.
Sii Polska świadczy usługi z zakresu IT, a konkretnie m.in. rozwoju oprogramowania, zarządzania infrastrukturą IT czy usług service desk, inżynieryjnych i konsultingowych.
Rok finansowy spółki kończący się 31 marca 2019 r. Sii Polska zakończyła z przychodami na poziomie 678 mln zł i 73,5 mln zł zysku netto. Przychód za kolejny rok spółka szacuje na ponad 830 mln zł. W firmie zatrudnionych jest ok. 4,7 tys. osób. Firma ma obecnie 14 biur w całej Polsce.
Obecnie Gregoire Nitot posiada 30 proc. udziałów w Sii Polska. Pozostałe 70 proc. należy do międzynarodowej Grupy Sii.
Sii Polska nie jest jedynym biznesem Nitota w Polsce. Od 2018 r. Francuz z polskim obywatelstwem (które otrzymał w 2016 r.) jest właścicielem Tawerny Kaszubskiej - hotelu i restauracji w Brodnicy Dolnej, nad brzegiem Jeziora Ostrzyckiego.
Nie każdy biznes Nitota wypalił jednak tak, jak Sii Polska. Jak wspomina, jego pierwsza firma splajtowała po tym, jak nie udało mu się z powodzeniem zorganizować dużego wydarzenia muzycznego we francuskim Rennes. "Aby zarobić, musiałem sprzedać 4,5 tys. biletów. Skończyłem na 2,5 tys. Mój start-up zbankrutował, a jak musiałem przerwać studia i pracować przez rok, żeby spłacić część długów" - wspomina Francuz na swoim blogu.
Nitot na swoim blogu dzieli się m.in. doświadczeniami dotyczącymi prowadzenia biznesu i przemyśleniami związanymi z polityką i gospodarką. W jednym z wpisów - opublikowanym przed wyborami parlamentarnymi w 2019 r. - pisał, że ceni rząd PiS m.in. za wdrażanie usług cyfrowych czy walkę z wyłudzeniami VAT. Jednocześnie informował, że nie zagłosuję na tę partię, krytykując m.in. wdrożenie Pracowniczych Planów Kapitałowych, reformy sądowe, zakaz handlu w niedzielę, pogorszenie relacji z unijnymi partnerami, wprowadzenie 500 plus, obniżenie wieku emerytalnego czy wykorzystanie TVP jako narzędzia propagandy.