Spora grupa posłów, pomimo trwającej już cztery miesiące kadencji Sejmu, nie wypełniła tzw. rejestru korzyści. To drugi, po oświadczeniu majątkowym, dokument, w którym parlamentarzyści muszą ujawnić, jakie korzyści otrzymali oni lub ich małżonkowie.
111 reprezentantów narodu tego obowiązku jednak nie dopełniło. W tej grupie znaleźli się zarówno Jarosław Kaczyński, szef PiS, Marek Kuchciński, były marszałek Sejmu czy Sławomir Neumann, jeden z liderów KO - podaje "Rzeczpospolita".
Jakiego typu korzyści powinny zostać ujawnione w rejestrze? W przypadku Jarosława Kaczyńskiego chodzi np. o ochronę. Aż 1,6 mln zł na ten cel wydaje partia, ale to szef PiS jest beneficjentem. Zdaniem niektórych przedstawicieli opozycji (chodzi przede wszystkim o Partię Razem), Jarosław Kaczyński w przeszłości powinien wpisać w rejestrze m.in. fakt bycia przewodniczącym nadzwyczajnego zgromadzenia wspólników Srebrnej.
W tym roku szef obozu rządzącego dokumentu nie wypełnił wcale.
- Jest posłem kolejną kadencję i nie pojawiła się nowa korzyść, której ujawnienie jest wymagane, nie dokonał wpisu - wyjaśnił powody takiej decyzji wicerzecznik PiS Radosław Fogiel cytowany przez dziennik.
Zwyczajowo parlamentarzyści wypełniają rejestr na początku każdej kadencji. Przepisy są jednak nieprecyzyjne, bo mówią o konieczności zgłoszenia "wszystkich zmian danych objętych rejestrem". Co w sytuacji, kiedy lista korzyści zmianie nie ulega?
Na liście polityków, którzy dopełnili obowiązku związanego z wypełnieniem rejestru znajdują się m.in. premier Mateusz Morawiecki, Zbigniew Ziobro, szef resortu sprawiedliwości oraz Tadeusz Kościński, minister finansów.
Czytaj też: Studniówka drugiego rządu PiS. Morawiecki poległ na własnych obietnicach z "Piątki na 100 dni"
Dokument złożyła także m.in. minister pracy Marlena Maląg czy minister sportu Danuta Dmowska-Andrzejuk.