Już 20 kwietnia obostrzenia nałożone na Polaków mogą zostać nieco poluzowane - ustalił RMF FM. Odmrażanie gospodarki wywołane epidemią koronawirusa rozpocznie się prawdopodobnie w sklepach, galeriach handlowych i salonach fryzjerskich.
Dziś limit osób wpuszczanych do sklepu uzależniony jest od liczby kas. Na każdą może przypaść maksymalnie trzech klientów. Możliwe, że ten rygor zostanie złagodzony, a liczba klientów będzie uzależniona od powierzchni danego sklepu.
Galerie handlowe będą mogły otworzyć sklepy odzieżowe. Tu będą jednak obowiązywać limity, a zakupy możliwe bez maseczki i rękawiczek nie będą dozwolone. Ważną zasadą będzie przestrzeganie dystansu co najmniej dwóch metrów pomiędzy klientami.
Czytaj też: Kosmetyczki nie mogą pracować, oddają środki ochrony szpitalom. Pomagają klienci. "Dostałam 2,5 tys. zł"
Złagodzenie rygorów ucieszy też właścicieli zakładów fryzjerskich i kosmetycznych. I one będą mogły wznowić działalność, przestrzegając narzuconych limitów dotyczących liczby osób przebywających w lokalu.
Michał Dworczyk, szef KPRM, goszcząc na antenie TVN24, stwierdził, że po świętach część ograniczeń może zostać zniesiona. - Wiele krajów planuje takie działania, w tym nasi sąsiedzi - wyjaśnił.
Decyzję o częściowym zniesieniu ograniczeń podjęli m.in. Czesi. Adam Vojtech, szef resortu zdrowia, zapowiedział, że sklepy budowlane i papiernicze prawdopodobnie będą mogły wznowić działalność.
Odmrażanie gospodarki będzie też postępować w Austrii. Od 14 kwietnia mają zostać otwarte nie tylko sklepy z produktami koniecznymi do życia o powierzchni poniżej 400 mkw - warunkiem jest spełnienie ścisłych wytycznych dot. noszenia masek, dezynfekcji oraz liczby klientów w sklepie.