We Francji będzie trzeba zutylizować 10 milionów litrów piwa - podaje France24 powołując się na agencję AFP. 10 milionów litrów mniej więcej pojemność pełnego basenu olimpijskiego.
Problem dotyczy głównie produktów pochodzących z browarów rzemieślniczych - takie piwa często są niepasteryzowane, przez co szybko się psują.
To mocno chmielone piwa i jeśli trzyma się je za długo, kiedy spędzą w magazynie więcej niż dwa-trzy miesiące, to ucieka ich aromat i zanika smak
- powiedział AFP szef stowarzyszenia browarników Brasseurs de France, Maxime Costilhes. Chodzi o piwo, które w większości nadal zamknięte jest w beczkach. Zmniejszona konsumpcja zaś to efekt koronawirusa. Zamrożenie gospodarki, odwołanie festiwali i targów wystawienniczych, zamknięcie restauracji i pubów sprawiło, że 10 mln litrów będzie musiało zostać zniszczone. W 2020 roku we Francji ma zostać wyprodukowane 22,5 mln hektolitrów piwa, więc przeznaczona do utylizacji ilość nie jest istotna, ale tak oznacza to miliony euro strat dla browarników.
W 2019 roku branża piwowarska we Francji zainwestowała w rozwój 241 mln euro, co, jak podkreśla Maxime Costilhes, jest znaczącą kwotą, przy obrotach w wysokości 4 mld euro. Dlatego francuskie stowarzyszenie browarników, zwróci się o pomoc z publicznych środków. Kryzys od początku uderzył w piwowarów, aż 70 procent z nich od połowy marca zadeklarowało spadek obrotów o połowę.