"Jesteśmy gotowi na start!" - napisał na Twitterze tuż przed 19:00 polskiego czasu w środę 27 maja szef NASA. Tak naprawdę niemal do ostatniej chwili misja może zostać odwołana, a głównym czynnikiem ryzyka jest pogoda. Jeszcze w środę rano było 60 proc. szans na sprzyjające warunki.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, rakieta Falcon 9 wystartuje o 22:33 czasu polskiego w środę. To tak zwane natychmiastowe okno startowe - to znaczy, że start musi odbyć się dokładnie o tej godzinie. Gdyby z jakiegoś powodu został odwołany, kolejne dwa okna (także natychmiastowe) otwierają się w sobotę 30 maja o 21:22 oraz w niedzielę 31 maja o 21:00.
Około 2,5 minuty po starcie nastąpi oddzielenie pierwszego stopnia rakiety, który potem wyląduje na Ziemie. Celem SpaceX jest ponowne wykorzystywanie jak największej ilości sprzętu, co znacząco obniża koszty misji. Pierwszy stopień rakiet firmy lądował już na Ziemi, w tym na specjalnych, pływających na morzu platformach. Statki te mają fantazyjne nazwy (Elon Musk lubi takie stosować), tym razem SpaceX chce wykorzystać jednostkę "Of Course I Still Love You" ("Oczywiście, Że Wciąż Cię Kocham").
Od razu po odłączeniu pierwszego stopnia, drugi stopień rakiety odpali na kilka minut silniki. 12 minut po starcie nastąpi separacja kapsuły Crew Dragon od rakiety.
Pięć minut po północy planowany jest test systemu ręcznego sterowania statkiem (choć co do zasady lot ma być autonomiczny), a godzinę później łączenie z Bobem Behnkenem i Dougiem Harleyem. Astronauci mają zaplanowane osiem godzin snu na pokładzie kapsuły.
Procedura podejścia do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) zacznie się w czwartek 28 maja, około godziny 15:00 polskiego czasu. W niewielkiej odległości od stacji (200 metrów) znów na chwilę przejdą na sterowanie manualne (chodzi tylko o testy). Samo dokowanie do ISS odbędzie się o 17:39 polskiego czasu. Tuż przed 20:00 przejdą do stacji,gdzie 20 minut później odbędzie się oficjalne powitanie i spotkanie z trzema przebywającymi obecnie tam astronautami.