Płaca minimalna 3 tys. zł w 2021 r.? PiS po cichu wycofuje się z obietnicy wyborczej

Płaca minimalna 3 tys. zł w 2021 r. i 4 tys. zł w 2024 r. - takie obietnice Jarosław Kaczyński składał raptem niespełna rok temu, tuż przed wyborami parlamentarnymi. Epidemia i kryzys szybko pokazały, jak bardzo palcem po wodzie pisana była obietnica PiS.

Plan PiS zaprezentowany we wrześniu 2019 r. dotyczący bardzo szybkiego podnoszenia płacy minimalnej był bardzo ambitny, dla ekonomistów wręcz szokujący. - Jeśli PiS-owi to się uda, to będzie to naprawdę przewrót kopernikański w ekonomii - komentował dla next.gazeta.pl obietnicę podniesienia płacy minimalnej aż do 4 tys. zł brutto na koniec 2023 r. ekonomista Ignacy Morawski. PiS chciało zmusić tym ruchem firmy w Polsce, by zaczęły konkurować innowacyjnością i automatyzacją, a nie tanią siłą roboczą.

Dziś trudno wróżyć, czy w "normalnych" okolicznościach gospodarczych doszlibyśmy do płacy minimalnej 4 tys. zł za niespełna cztery lata. Wiadomo natomiast, że PiS nie wzięło w swoich wielkich planach pod uwagę jednego czynnika - ewentualnego kryzysu. Ten niestety nadszedł już pół roku po obietnicach prezesa PiS. Firmy, zamiast skupiać się na inwestycjach w innowacje (by móc podnosić pracownikom płace), muszą walczyć o przetrwanie i utrzymanie załogi, także wskutek cięć pensji.

Płaca minimalna 3 tys. zł w 2021? To już chyba nierealne

Podwyżka płacy minimalnej aż o 400 zł od przyszłego roku - z 2,6 tys. zł do 3 tys. zł, i dalej do 4 tys. zł w kolejnych latach - stoi pod gigantycznym znakiem zapytania. O ile w zeszłym roku plany PiS dotyczące płacy minimalnej ogłaszane były w obecności tysięcy zwolenników, o tyle wieściami o tym, że przestrzelono, już tak chętnie politycy rządzącej partii się nie chwalą - mimo wielu okazji, bo znów trwa wszak okres wyborczych wieców i spotkań.

Ale nie muszą tego mówić w światłach kamer. Think-tank Public Policy dotarł kilka dni temu do założeń Ministerstwa Finansów co do sytuacji makroekonomicznej w Polsce w najbliższych latach. Na podstawie tej prognozy Narodowy Fundusz Zdrowia opracowuje swój plan finansowy. 

W prognozie tej znalazły się także założenia co do wysokości minimalnego wynagrodzenia w kolejnych latach. Okazuje się, że według Ministerstwa Finansów ma ono rosnąć w tempie 2,5 proc. rocznie (czyli zbieżnym z celem inflacyjnym NBP) - tj. do 2665 zł w 2021 r. (podwyżka o 65 zł rok do roku), 2732 w 2022 r. i 2800 zł w 2023 r. Oczywiście, do kwot w latach 2022-2023 warto podchodzić z większą rezerwą, bo wiele w gospodarce w tym czasie się jeszcze może wydarzyć. Ale te 2665 zł płacy minimalnej w 2021 r. należy już traktować jako konkret.

O tym, że płaca minimalna w 2021 r. może wzrosnąć, ale nie o 400 zł, ale o ok. 60-80 zł (czyli tak, aby zrekompensowano inflację), pisał także w czerwcu "Dziennik Gazeta Prawna". W rozmowie z dziennikiem wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej nie podawał konkretnych kwot, ale zaznaczał, że jego resortowi "zależy na zachowaniu obecnej relacji płacy minimalnej do przeciętnego wynagrodzenia, czyli na poziomie ok. 48-49 proc.". A to, przy obecnym czy przewidywanym przeciętnym wynagrodzeniu w Polsce nijak nie daje 3 tys. zł najniższej krajowej.

Jak ognia szacunków co do płacy minimalnej w 2021 r. unikała także w rozmowie z serwisem money.pl Alina Nowak, także wiceszefowa resortu pracy. Stała na stanowisku, że rząd chce, aby najniższa pensja krajowa wzrosła, ale "być może nie będzie to 3 tys. zł". 

Rząd musi porozumieć się co do kwoty najniższego wynagrodzenia z Radą Dialogu Społecznego, czyli przedstawicielami strony związkowej i pracodawców. Termin, w którym ze strony rządu powinna paść propozycja płacy minimalnej w 2021 r., został przesunięty z 15 czerwca na koniec lipca. Ze strony pracodawców raczej będzie presja na niepodnoszenie płacy minimalnej. Związkowcy prawdopodobnie zadowolą się podwyżką znacznie niższą niż przed kryzysem zapowiadał rząd.

Zobacz wideo Co czeka polską gospodarkę w najbliższych miesiącach?
Więcej o: