Te same pieniądze "wręczone" dwa razy. "Choćby jeszcze z 10 razy ktoś z rządu przyjechał, wezmę"
Gmina Supraśl na Podlasiu (powiat białostocki) ma prawo czuć się wyróżniona podwójnie. Najpierw minister Łukasz Schreiber wizytujący region wręczył lokalnym władzom wydrukowany na kartce papieru "czek" na ponad 3 mln zł. Wkrótce identyczny "prezent" przekazał gminie premier Mateusz Morawiecki.
Nie oznacza to jednak, że gminna kasa wzbogaci się od 6 mln zł. Obaj politycy przekazali bowiem te same, wciąż wirtualne pieniądze. Mają pochodzić z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Nazwa nie zdradza pochodzenia środków. Jest nim Fundusz przeciwdziałania COVID-19, a jego zasilają z kolei obligacje emitowane przez Bank Gospodarstwa Krajowego.
Rządowi brak zakończenia procesu legislacji w rozdawaniu promes nie przeszkadza. - Realizacja tej ustawy już właściwie jest na takim etapie legislacyjnym, że pozwala informować samorządy. To nie jest kampania wyborcza - stwierdza cytowana przez TVN24 minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg.
Radosław Dobrowolski, burmistrz Supraśla, o wręczenie tych samych pieniędzy pretensji nie ma. - Choćby jeszcze z 10 razy ktoś z rządu przyjechał i nam te promesy dawał, z chęcią je wezmę - oświadczył w "Faktach".
Premier Morawiecki jeździ po kraju i rozdaje wirtualne pieniadze
Nie tylko Supraśl otrzymał od premiera Morawieckiego obietnicę przelewu. Spotkań z władzami lokalnymi było więcej - szef rządu w ostatnich dniach pojawił się w miejscowościach takich jak Milejczyce, Siematycze, Perlejewo, Dziadkowice, Bielsk Podlaski, Hajnówka, Wysokie Mazowieckie, Zambrów, Sokółka, Mońki, Grajewo, Augustów, Sejny, Suwałki, Siedlce, Mokobody i Wodynie.
Rząd PiS przekazuje środki z Funduszu Dróg Samorządowych Źródło: Gov.pl
Wręczanie czeków ma w szeregach obozu władzy długą tradycję. Supraśl, podobnie jak wiele innych gmin, dostała i trzeci czek. W zeszłym roku premier obiecał przekazać miejscowości 3,8 mln zł w ramach Funduszu Dróg Samorządowych. Przekazanie środków i wtedy zakończyło się pamiątkowym zdjęciem.
Burmistrz Chodzieży też chciał wręczyć czek. Premier go nie przyjął
Pieniądze, które premier rozdaje, jeżdżąc po Polsce, w dużej mierze wciąż są wirtualne. Ale zwiększone koszty, które lokalne samorządy ponoszą na skutek decyzji rządu, to konkretne kwoty. Premiera Morawieckiego w wymowny sposób chciał o tym poinformować Jacek Gursz, burmistrz Chodzieży. Podczas wizyty w mieście szefa rządu, próbował mu wręczyć "rachunek" wystawiony na kwotę ponad czterech milionów złotych. To kwota, o jaką budżet miasta zmniejszył się m.in. przez wymuszone ustawami podwyżki płac i mediów.
Szef rządu czeku jednak nie przyjął. - Pan premier widział ten czek, wyraźnie spojrzał na niego, przeczytał, potem spuścił wzrok na mnie. Powiem szczerze, że ten wzrok był dla mnie ogromną satysfakcją. Ten wzrok zapamiętam do końca życia - powiedział samorządowiec w rozmowie z TVN24.
-
Minister Finansów z apelem do Polaków. "Wyciągajmy oszczędności i używajmy na konsumpcję i inwestycje"
-
Rządowy pełnomocnik ds. szczepień: Pfizer zmienił zasady gry. Mamy odpowiedź koncernu
-
Ulga na dziecko nie dla wszystkich. Kluczowe progi dochodowe. Ile wynoszą w przypadku PIT za 2020 rok?
-
Polskie górnictwo na skraju bankructwa. "Nie ma pieniędzy na czternastki ani marcowe wynagrodzenia"
-
Biden usunął z Gabinetu Owalnego słynny "czerwony przycisk". Trump używał go do zamawiania Coca-Coli
- GDDKiA z kolejną umową na przebudowę "najdłuższych schodów Europy". Zostaną zmienione w autostradę A18
- Dług krajów UE wzrósł w pandemii o ponad bilion euro. W Polsce też poszybował [WYKRES DNIA]
- Problemy AstraZeneca. Firma dostarczy mniej szczepionek na koronawirusa
- Jarosław Gowin za zniesieniem obostrzeń dla handlu. Zaproponował termin otwarcia galerii
- Padł kolejny rekord. W grudniu 2020 roku średnie wynagrodzenie wyniosło prawie 6 tys. zł