Podział Mazowsza na dwa województwa to jeden z pomysłów rządu PiS. Rządzący chcą wydzielić Warszawę od reszty regionu, tworząc nowe województwo ze stolicą w Radomiu. Przeciwników tego pomysłu jest wielu. W tym gronie znajdują się także mazowieccy samorządowcy, którzy wyrażają swój sprzeciw, wystosowując oficjalne oświadczenia. Czy rząd konsultował projekt z władzami mazowieckich miast? Czego najbardziej obawiają się władze samorządowe? To wszystko tłumaczy nam burmistrz Przasnysza Łukasz Chrostowski.
Łukasz Chrostowski: W zasadzie każdego dnia na adres mailowy Sekretariatu Urzędu Miasta Przasnysz spływają stanowiska przeróżnych rad miejskich, burmistrzów, wójtów związanych z Mazowszem. Widzimy więc dużą jednomyślność wśród władz samorządowych w kwestii zachowania integralności województwa mazowieckiego. Polityka wchodzi w życie każdego z naszych mieszkańców, czy im się to podoba, czy nie, dlatego stwierdziliśmy, że powinniśmy wystąpić z jasnym apelem, że my jako Przasnysz jesteśmy przeciwni podziałowi Mazowsza. Takie pismo podpisał burmistrz oraz ośmiu z 15 radnych miasta. Chcieliśmy dać też gest solidarności wobec władz województwa mazowieckiego.
Jako burmistrz miasta główne zastrzeżenie mam do formy przedstawienia tego planu. Nie było prowadzonych żadnych rozmów, konsultacji ani spotkań z władzami mazowieckich miast, jakby to miało wyglądać. Pomysłodawcy nie przestawili także ewentualnych korzyści tego projektu. My bazujemy na informacjach medialnych, śledzimy to, bo dla nas jest to rewolucja, jeśli chodzi o funkcjonowanie samorządów. No i mamy pewien niesmak, że tak poważna sprawa jak podział województwa jest wprowadzana w takim szybkim tempem bez konsultacji z władzami miast oraz mieszkańcami.
Generalnie argumentów przeciwko temu jest więcej niż za. Przede wszystkim jest to rozbicie historyczne naszego województwa, bo wszyscy się przyzwyczaili stolicy w Warszawie, w której znajdują się wszelkie instytucje, wszystkie umowy, które podpisaliśmy jako samorząd, są ulokowane w Warszawie. Teraz to wszystko miałoby się znajdować w Radomiu, który jest oddalony od Przasnysza od ponad 200 km. Nie jesteśmy również nijak historycznie związani z Radomiem. Chodzi więc o pewne przywiązanie. Mamy też obawy, czy nie wpłynie to na wysokość dotacji, jakie otrzymuje miasto. W mediach pojawiają się informacje, że powiaty znajdujące się poza okręgiem warszawskim, w tym Przasnysz wyrobiły 13 proc. dochodu CIT w całym województwie.
Mamy zasadnicze obawy, czy taka sytuacja nie będzie miała wpływu na finansowanie naszych inwestycji. Na razie nikt nam tego nie wyjaśnił. Nie ma także żadnych wyliczeń, które byłyby z nami konsultowane, co powoduje, że rośnie chaos informacyjny po stronie rządzącej. Przez 21 lat udało nam się coś wypracować, poukładać, a teraz od 1 stycznia 2021 miałoby to funkcjonować po nowemu, więc tego chaosu na pewno bardzo się obawiamy.
Nie było robionych konsultacji społecznych, bo nie ma oficjalnego stanowiska. Trudno konsultować coś, co w przestrzeni samorządowej jako oficjalny dokument nie istnieje. Natomiast z rozmów z mieszkańcami, a także mediów społecznościowych wynika, że są żywo zainteresowani tym tematem. Wszyscy są przyzwyczajeni do województwa mazowieckiego w obecnym kształcie ze stolicą w Warszawie, nie do końca rozumieją plany podzielenia Mazowsza na dwie części ze stolicą w Radomiu, oddaloną o ponad 200 kilometrów.
To wszystko powoduje chaos. My jako samorządowcy mówimy, że taka inicjatywa wprowadzana naprędce, w ekspresowym tempie nie powinno mieć miejsca.