Tesla chce zrobić wszystko, by samochody elektryczne były tańsze. A to można osiągnąć głównie poprzez obniżenie kosztów produkcji baterii. W tym celu amerykański producent samochodów elektrycznych zamierza między innymi zbudować fabrykę katod do baterii w USA, rozwinąć nową technologię ogniw oraz uruchomić wspomnianą kopalnię litu.
Przy czym Tesli zależy nie tylko na obniżeniu kosztów przez likwidację marż zewnętrznych dostawców, ale również przez ogromne skrócenie bardzo długich dróg transportowych. Przypomnijmy, że lit wydobywany jest głównie w krajach dalekich od fabryk baterii, między innymi w Boliwii, Argentynie i Australii.
Elon Musk w trakcie Tesla Battery Day wspomniał również, że chciałby, by działania jego firmy na polu rozwoju produkcji baterii do samochodów elektrycznych oraz wydobycia litu stały się pewnym katalizatorem rozwoju górnictwa metali rzadkich w Stanach Zjednoczonych.
Ekologia bardzo ważna
Dla Tesli ważne jest poza tym, by wszystkie procesy technologiczne związane z produkcją baterii i wydobyciem litu były w jak najmniejszym stopniu szkodliwe dla środowiska. Dlatego sięgnie również po innowacyjną technologię ekstrakcji litu z gliny litowej.
Standardowo zużywa się tutaj wielkich ilości wody. Tesla zaoszczędzi jej duże ilości, dzięki innowacyjnemu wykorzystaniu w całym procesie zwykłej sody lub soli. - Nikt tego do tej pory nie próbował - mówił Musk.
Twórca Tesli nie podał dokładnej daty uruchomienia kopalni litu w Nevadzie. Prawdopodobnie jednak stanie się to dość szybko. Wcześniej bowiem Musk zapowiedział, że "tania" Tesla w cenie około 25 tys. dolarów pojawi się mniej więcej za trzy lata. A do stworzenia takiego samochodu tanie źródło litu i baterii jest absolutnie niezbędne.