Związkowcy reprezentujący górników, hutników, firmy energetyczne i ciepłownicze, rozpoczęli protest w Warszawie. Jego organizatorem jest Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych. Protestujący nie chcą zgodzić się na ogłoszony przez resort klimatu projekt transformacji energetycznej, który zakłada znaczące ograniczenia zużycia węgla do roku 2040. Manifestacja jest o tyle istotna, że przed tygodniem rząd i związkowi górnicy podpisali porozumienie. Zakłada one wygaszanie działalności kopalń do roku 2049.
Związkowcy protestujący w Warszawie Fot. Kuba Gołębski
Protestujący niosą transparenty z hasłami takimi jak "NIE dla atomu, mamy węgiel" i "Złoża naturalne własnością narodu".
Protest związkowców spotyka się z poparciem niektórych polityków. "Górnicy protestują pod siedzibą PiS w sprawie likwidacji przemysłu wydobywczego w imię tzw. neutralności klimatycznej. Kolejna branża, którą PiS chce w Polsce zlikwidować nie dając nic w zamian. To kwestia naszego bezpieczeństwa energetycznego" - pisze na Twitterze Michał Urbaniak, poseł Konfederacji.
- Jedziemy do Warszawy w obronie miejsc pracy - informują na Facebooku górnicy z kopalni Wujek zrzeszeni w Związku Zawodowym Górników w Polsce. - Brak realnych działań rządu RP w kierunku obrony własnego przemysłu i rozwoju państwa polskiego zmusza do działań - argumentują.
Czytaj też: W Tauronie burza po układzie rządu i górniczych związków
Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych raz jeszcze podkreśla, że obecna polityka rządu w sektorze górniczym i energetycznym w Polsce jest nie do zaakceptowania. - Przedstawiony dokument PEP2040 [ogłoszony przez resort klimatu plan odejścia od węgla - red.] oznacza cichy wyrok śmierci dla górnictwa węgla kamiennego, brunatnego, paliw kopalnych, sektora energetycznego, przemysłu chemicznego, cementowego, hutniczego, stalowego i transportu - alarmują związkowcy.