Fiskus rozpoczął aktywne korzystanie z jednej ze swoich najgroźniejszych broni. Kilka lat po wprowadzeniu klauzuli przeciwko unikaniu opodatkowania (GAAR), pojawiają się pierwsze decyzje wydane na jej podstawie - wyjaśnia "Puls Biznesu".
Krajowa Administracja Skarbowa zakończyła do tej pory 20 postępowań z użyciem uchwalonych w 2016 roku przepisów. 12 firm usłyszało, że ich działania były co prawda legalne, ale przeprowadzone wyłącznie po to, by uniknąć podatku lub znacząco go zmniejszyć. Urzędy wydały decyzje nakazujące zwrot łącznie 82 mln zł, przy czym w przypadku poszczególnych firm ta kwota waha się od 1,2 do 30 mln zł.
I chociaż finansowy zysk z zastosowania klauzuli nie jest imponujący, to Ministerstwo Finansów jest zadowolone. Sądzi bowiem, że uda mu się odstraszyć inne podmioty od stosowania mechanizmów optymalizacji. "Działalność szefa KAS w zakresie klauzuli w pełni potwierdza, że jest ona narzędziem skutecznym i stosowanym w skali zapewniającej efekt prewencyjny. Efekty te są tym ważniejsze, że zostały osiągnięte w czasie rozmaitych ograniczeń logistycznych i prawnych" - stwierdza resort finansów w piśmie cytowanym przez "PB".
Ministerstwo od początku otwarcie przyznawało, że liczy na prewencyjny efekt uchwalonych przepisów. Tak tłumaczyć można fakt, że przez kilka lat po przepisy nie sięgnięto ani razu. Nie oznacza to jednak, że urzędnicy pozostawali bezczynni. Eksperci wyjaśniają bowiem, że przygotowanie sprawy związanej z klauzulą przeciwko unikaniu opodatkowania jest skomplikowane.
Czytaj też: Fiskus z nową bronią? Urzędnik będzie udawał klienta, zajmie samochód. Rząd chce wydajnych kontroli
Cały czas działa też Rada ds. Przeciwdziałania Unikaniu Opodatkowania, ciało doradcze rządu. Sytuacji, w których fiskus stwierdzi, że firma stworzyła sztuczną, konstrukcję prawną tylko po to, by zapłacić mniejsze podatki, może być więcej.