Gazeta.pl wspiera grupę pasjonatów, którzy gromadzą i analizują dane na temat epidemii COVID-19. "Nasze wspólne działania mają charakter obywatelski jako forma sprzeciwu wobec obecnego chaosu informacyjnego. Działając wspólnie, możemy stworzyć jak najbardziej rzetelne źródło informacji". Przyłączenie się do apelu uznajemy za naszą misję. W odpowiedzi na brak pełnego źródła informacji o COVID-19 na stronach Ministerstwa Zdrowia udostępniamy jedyny powszechnie dostępny zbiór danych o epidemii w Polsce.
***
Przy zbieraniu danych o sumie zakażeń z Powiatowych Stacji Sanitarno-Epidemiologicznych w województwie mazowieckim okazało się, że od mniej więcej 4 listopada wskazywały one na znacząco więcej przypadków, niż podawało to Ministerstwo Zdrowia. Po ponad tygodniu (12 listopada) podawania zaniżonych wyników różnica wyniosła już 11 tys. przypadków. Podobna sytuacja występuje w województwie śląskim - tu spowodowała na dzień 13 listopada różnicę ponad 4,5 tys. przypadków.
Tych nieprawidłowości nie można już traktować tylko w kategoriach pomyłki. To poważna sprawa, która mogła zaważyć na braku decyzji o wprowadzeniu pełnego lockdownu. Musi zostać natychmiast wyjaśniona.
Jak to możliwe, że Wojewódzkie Stacje Sanitarno-Epidemiologicze podawały do Ministerstwa Zdrowia inne dane niż dostawały od PSSE, które dodatkowo są publikowane na stronach urzędów? Według nieoficjalnych informacji RMF FM, minister zdrowia Adam Niedzielski już podjął kroki w celu wyjaśnienia sprawy.
Dodatkowo liczba aktywnych przypadków koronawirusa w Polsce cały czas rośnie i obecnie jest to już 407 tys. osób. Jeśli spojrzymy na liczbę osób aktualnie objętych kwarantanną zsumowaną z liczbą osób hospitalizowanych, okaże się, że jest ich niewiele więcej, bo 462 tys. Tak niewielka, ciągle zmniejszająca się różnica może nam sugerować, że sanepidy prawie nie prowadzą śledztw epidemiologicznych. Większość osób na kwarantannie to osoby z już potwierdzonym zakażeniem.
Najwięcej aktywnie chorych mamy w województwie śląskim: 53,7 tys. Jednak gdy spojrzymy na dane w odniesieniu do populacji regionu, to najwięcej nadal chorujących osób na 1 tys. mieszkańców jest w województwie wielkopolskim: 14,6.
Najlepiej za to, jeśli chodzi o liczby bezwzględne, jest w województwie lubuskim (najmniej zaludnione województwo) - tu jest obecnie tylko 8,5 tys. osób z potwierdzonym zakażeniem. W zestawieniu na 1 tys. mieszkańców najlepiej wypada woj. mazowieckie: 7,1.
Ministerstwo Zdrowia podało w sobotę informację o najwyższej dobowej liczbie śmierci osób z koronawirusem: 548 osób. W 2019 roku średnio dziennie umierało 1120 osób. Obecnie dobowa liczba zgonów na COVID-19 sięga już połowy tej wartości. Do tego trzeba też doliczyć istotną liczbę śmierci spowodowanych blokadą służby zdrowia - to największe zagrożenie tej pandemii.
Mimo spadającej liczby wykrywanych przypadków liczba nowych śmierci będzie ciągle jeszcze przez jakiś czas rosnąć. Jednak to, co widzimy w raportach resortu zdrowia, to wierzchołek góry lodowej, a druga fala pandemii może być największą tragedią we współczesnej historii naszego kraju.
***
Michał Rogalski - analiza danych to jego pasja. Od początku pandemii prowadzi największą publicznie dostępną bazę danych o epidemii. Z jego pracy korzystają nie tylko tysiące obywateli dziennie, ale też dziennikarze, zespoły badawcze, czy uniwersytety. Zawodowo zajmuje się grafiką komputerową i marketingiem politycznym. Profil Michała Rogalskiego na Twitterze