Niemcy będą chciały wynegocjować porozumienie krajami Unii Europejskiej, dzięki któremu uda się zamknąć ośrodki narciarskie, aby ograniczyć rozprzestrzenianie się koronawirusa. Kanclerz Niemiec Angela Merkel, poinformowała, że osiągnięcie takiego porozumienia nie będzie łatwe, ale będzie próbowała do niego doprowadzić.
Po spotkaniu z przywódcami Landów Merkel oświadczyła, że częściowy lockdown będzie przedłużony do 20 grudnia. Epidemiolodzy podkreślają, że ośrodki narciarskie przyczyniły się do rozprzestrzenienia koronawirusa.
W podobnym tonie, co Angela Merkel wypowiedział się premier Włoch, Giuseppe Conte, który popiera przesunięcie otwarcia sezonu narciarskiego. Polityk podkreślał, że potrzeba wspólnego jednomyślnego rozwiązania w tym zakresie, ponieważ w innym wypadku Włosi wyjadą do innych krajów na zimowy wypoczynek. We Francji również nie poszusujemy na nartach. Prezydent Emmanuel Macron poinformował we wtorek, że ośrodki narciarskie we Francji pozostaną zamknięte do Nowego Roku.
Szwajcaria, która nie należy do Unii Europejskiej, już otworzyła swoje stoki narciarskie dla turystów. Na wyciągach miłośnicy sportów zimowych muszą nosić maski. Z kolei Austria krytykuje pomysł unijnego zamknięcia stoków. Austriacki minister finansów uważa, że Unia Europejska powinna zapewnić odszkodowanie dla ośrodków narciarskich. Według jego obliczeń takie rekompensaty wynosiłyby wiele miliardów euro.
W Polsce stoki narciarskie mają być otwarte w reżimie sanitarnym i dostępne dla miłośników sportów zimowych. Jarosław Gowin po konsultacjach z branżą narciarską zapewniał, że "protokół sanitarny dotyczący korzystania ze stacji narciarskich dopracowany, stoki będą zimą otwarte". Mimo otwartych stoków, hotele i restauracje mają pozostać zamknięte.