Centralne Biuro Antykorupcyjne chce kupić 48 klasy średniej wyższej, 21 kompaktów, jeden SUV, dwa busy, ale także samochody do przewozu zatrzymanych oraz auto dostawcze i pojazd wielozadaniowy. Według ustaleń "Rzeczpospolitej" przetarg został rozpisany pod koniec lutego, a oferty można składać do 29 grudnia.
CBA ma spore wymagania względem aut. Samochody klasy średniej wyższej mają mieć moc co najmniej 150 KM. Wśród nich znalazły się także cztery auta o bardzo wysokich parametrach - napęd na cztery koła i moc silnika co najmniej 250 KM. Jeśli chodzi o SUV, to Centralne Biuro Antykorupcyjne oczekuje auta z mocą co najmniej 330 KM.
- W dobie tak poważnego kryzysu gospodarczego tego typu zakupy powinny być przesuwane na kolejne lata. Władza naprawdę ma czym jeździć. Zamiast stawiać na komfort własnych podróży, powinna skupić się na ratowaniu miejsc pracy - twierdzi cytowany przez "Rzeczpospolitą" senator Krzysztof Brejza.
"Postępowanie wszczęto w związku z koniecznością wymiany najbardziej wyeksploatowanych pojazdów służbowych CBA na nowe. Pojazdy służbowe są podstawowym narzędziem wykonywania różnych statutowych zadań CBA na terenie całego kraju" - wyjaśnia natomiast Wydział Komunikacji Społecznej CBA.
To nie pierwsze zakupy samochodów poczynionych przez rządowe instytucje. Pod koniec listopada Służba Ochrony Państwa rozpisała zamówienie na nowe pojazdy. Mają zostać dostarczone do początku września przyszłego roku. Przedmiotem przetargu będzie 25 pojazdów i trzy łodzie. Na początku listopada "Fakt" donosił także o przetargu rządu na 308 limuzyn.