"Rzeczpospolita" informuje o sprawie producenta szynki, który dostarczał swoje produkty do jednostek wojskowych, zakładów karnych i sanatoriów. Sąd miał rozstrzygnąć, czy przedsiębiorca wprowadzał w błąd kupców i konsumentów sugerując domowy wyrób wędlin, choć nie wskazywał na to skład produktów.
IJHARS na podstawie ustawy z 2000 r. o jakości handlowej artykułów rolno- spożywczych oraz na rozporządzenie UE z 2002 r., ustanawiających ogólne zasady i wymagania prawa żywnościowego, nałożył na producenta 10 tys. zł kary za wprowadzenie do obrotu trzech partii zafałszowanych produktów rolno-spożywczych. Przepisy mają m.in. zapobiegać fałszowaniu żywności oraz wszelkim innym praktykom wprowadzającym konsumentów w błąd. Producent odwoływał się od kary w sądzie.
Cała sprawa dotyczyła m.in. "Szynki babuni". Wojewódzki Sąd Administracyjny uznał, że nazwa ta sugeruje, że produkt powstawał w warunkach domowych. Jej skład jednak zdaniem sądu jednoznacznie kojarzy się z przemysłowymi metodami produkcji węgli, na co wskazują takie składniki jak białko sojowe, stabilizatory, przeciwutleniacze, barwniki i woda.
Zdaniem Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS) producent wprowadzał w błąd także w przypadku "Wędzonki wiejskiej" oraz "Szynki białej". W tym przypadku produkt był w rzeczywistości rozdrobnionym filetem z kurczaka wzbogaconym gumą ksantanową.
Producent bronił się, że jego produkty powstają na bazie składników od innych producentów i nie są wprowadzane na rynek, a przekazywane jedynie podmiotom, które je zamówiły. Specyfikacja zamówienia nie określała natomiast, że mają być to produkty tradycyjne, powstałe według domowych przepisów.
Sąd nie przychylił się do argumentów producenta, uznając, że oferowanie produktów zawężonemu gronu odbiorców, wciąż jest włączeniem go do obrotu. Nazwy z kolei wprowadzały w błąd klientów, sugerując inne metody produkcji.
Producent odwoływał się jeszcze do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który także orzekł przeciwko niemu, a tym samym wyrok stał się prawomocny. Sąd wyższej instancji uznał, że producent nie podważył jakości dostarczanych mu składników, a więc ponosi odpowiedzialność za wprowadzenie do obrotu powstałych z nich produktów. Podtrzymano wiec 10 tys. zł kary, jakie na producenta nałożył IJHARS.