Kiedy konkretnie dojdzie do reformy OFE? Tego dokładnie nie wiadomo. Projekt ustawy w tej sprawie znów musi przejść cały proces legislacyjny. Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej przekazało go Komitetowi Stałemu Rady Ministrów pod koniec września. Planowano, że rząd przyjmie projekt do końca 2020 r., ale na razie do tego nie doszło. W każdym razie - rząd jest przekonany, że w 2021 r. do reformy ostatecznie dojdzie.
Zasadniczo reforma OFE będzie sprowadzała się - z punktu widzenia uczestnika OFE - do wyboru czy chce zgromadzone tam środki przelać na swoje konto w ZUS czy na nowo utworzone Indywidualne Konto Emerytalne.
Decyzja będzie jednak rzutowała także na to, co będzie się działo z aktualnie odprowadzanymi składkami emerytalnymi. To bardzo ważne - de facto w całej reformie nie chodzi tylko o to, co stanie się z (często) kilkoma czy kilkunastoma tysiącami złotych z OFE, ale także o to, co będzie się działo w przyszłości z comiesięcznymi składkami emerytalnymi.
Członkami OFE jest ponad 15,4 mln osób. Choć zdecydowana większość z nich od kilku lat na OFE już nie odkłada (zdecydowali tak w ramach reformy w 2014 r.; w tym momencie na OFE część składki emerytalnej odprowadza tylko niespełna 3 mln osób), to wciąż mają tam jakieś pieniądze. Na koniec listopada aktywa OFE opiewały na ok. 138,8 mld zł, co oznacza, że średnio rzecz biorąc każdy ma tam po ok. 9 tys. zł. Ale wiadomo jak to ze średnimi bywa - jeden może mieć na swoim OFE 3 tys. zł, a kto inny 50 tys. zł.
Każdy z ponad 15 mln członków OFE będzie musiał zdecydować, gdzie mają powędrować jego środki.
OFE w obecnym kształcie przestaną istnieć. Każdy ich uczestnik będzie miał do wyboru dwie opcje:
Na decyzję będzie zapewne kilkadziesiąt dni (jeden-dwa miesiące). We wrześniu 2020 r. wiceminister Buda mówił o terminie od 1 marca do 1 kwietnia 2021 r., ale trudno mówić o tym okresie jako pewnym skoro ustawa nie przeszła jeszcze procesu legislacyjnego.
Co będzie oznaczał transfer środków z OFE na "nowe IKE"?
1. Środki na IKE prywatne, ale z dostępem dopiero za jakiś czas
Domyślnie środki z OFE trafią na nowo utworzone Indywidualne Konto Emerytalne danej osoby. Te tzw. "nowe IKE" będą prowadzone przez te same instytucje, które wcześniej zarządzały OFE. Powszechne Towarzystwa Emerytalne, zawiadujące OFE, zmienią się bowiem w Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych, które teraz będą prowadziły IKE.
Po przeniesieniu środków z OFE na "nowe IKE" staną się one prywatne. Co to oznacza? W aktualnym systemie emerytalnym środki z OFE na 10 lat przed skończeniem wieku emerytalnego danej osoby zaczynają być "przenoszone" do ZUS (przypisane do stanu konta w ZUS). Tym samym podnoszą kwotę, na podstawie której zostanie wyliczone świadczenie emerytalne. Trochę upraszczając - po prostu środki zaoszczędzone w OFE dokładają się do emerytury z ZUS.
Przeniesienie środków z OFE na "nowe IKE" będzie oznaczało, że staną się one prywatną własnością w tym sensie, że każdy będzie mógł samodzielnie zdecydować, co chce z tymi pieniędzmi zrobić. Będzie mógł traktować je jako dodatek do emerytury, pojechał w wymarzoną podróż, ale równie dobrze pierwszej nocy wszystko wydać w kasynie. Jego decyzja.
Co jednak kluczowe, swobodę w dysponowaniu środkami z "nowego IKE" zyskamy dopiero po osiągnięciu wieku emerytalnego. Pieniądze z OFE będą na "nowych IKE" znaczone i całkowicie pod kluczem.
Ważne - jeśli ktoś już dziś ma Indywidualne Konto Emerytalne, będzie możliwość połączenia tego rachunku z "nowym IKE", utworzonym po likwidacji OFE. Nadal jednak w takiej sytuacji ta część pochodząca z OFE będzie znaczona.
2. Środki na IKE będą dziedziczne
Pieniądze z OFE na "nowym IKE" będą dziedziczne. Oznacza to, że jeżeli umrzemy przed wykorzystaniem tych środków, przypadną one osobom uposażonym, a jeżeli ich nie wskazano - spadkobiercom.
Tego dziedziczenia nie będzie w przypadku transferu środków na konto w ZUS (tak, jak dziś - z pewnymi wyjątkami - rodzina nie dziedziczy tego, co ktoś uzbierał w ZUS ze składek emerytalnych).
3. Opłata przekształceniowa
Na "nowe IKE" nie trafi pełna kwota zgromadzona na OFE. Pobrany zostanie bowiem 15-procentowy podatek zwany opłatą przekształceniową. Zatem, jeśli ktoś ma na OFE np. 10 tys. zł, to do IKE popłynie 8,5 tys. zł. Reszta zasili budżet państwa (formalnie - trafi do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, ale wobec tego z budżetu będzie potrzebna niższa dotacja dla FUS). W zamian jednak środki nie zostaną już opodatkowane w momencie wypłaty.
Opłata przekształceniowa pobierana już "na wejściu" wzbudza kontrowersje. Twórcy reformy OFE słusznie przekonują, że na standardowych Indywidualnych Kontach Emerytalnych odbywa się to w ten sam sposób.
Ale znajdują się i kontrargumenty - choćby takie, że w alternatywnym rozwiązaniu (transfer środków z OFE do ZUS) albo w ogóle bez reformy (gdyby OFE dalej istniały, także pieniądze ostatecznie trafiłyby do ZUS zasilając emeryturę stamtąd) te pieniądze byłyby opodatkowane dopiero za jakiś czas "na wyjściu" - podatkiem PIT przy wypłacie emerytury. Jeśli w ogóle byłyby opodatkowane, bo co jakiś czas pomysł emerytur bez podatku (choć z drugiej strony równie dobrze można sobie wyobrazić duże podwyżki podatków PIT za kilka czy kilkadziesiąt lat). Stąd część polityków i ekonomistów opłatę przekształceniową przedstawia jako położenie przez rząd ręki na wpływach podatkowych z przyszłości.
Oszczędności na "nowym IKE" będą inwestowane w specjalistyczne fundusze inwestycyjne otwarte zarządzane przez Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych.
Polityka inwestycyjna w SFIO będzie uzależniona od wieku danej osoby. Im bliżej będziemy mieli do emerytury, tym środki będą inwestowane bardziej konserwatywnie - tj. mniej m.in. w ryzykowne akcje, a więcej w bezpieczne np. obligacje skarbowe czy depozyty. Chodzi oczywiście o to, żeby nie stracić pieniędzy na samym końcu, gdy odrobienie straty będzie już niemożliwe.
Ten proces bezpieczniejszego lokowania środków z "nowego IKE" rozpocznie się na pięć lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego.
Wcześniej przez kilkanaście lat środki młodszych osób będą inwestowane głównie na warszawskiej giełdzie (według poprzedniego projektu w przynajmniej 60-90 proc. zależnie od roku).
Dzisiejsze OFE inwestują głównie na GPW i musi zostać tu zachowana pewna płynność. Gdyby struktura aktywów w "nowym IKE" miała być od razu diametralnie inna, to nagła sprzedaż dużej liczby akcji wywołałaby poważną bessę.
5. Nadal część Twoich składek emerytalnych będzie trafiała na subkonto w ZUS
Choć o reformie przekształcającej OFE mówi się przede wszystkim w kontekście tego, gdzie trafią środki z OFE, to de facto rząd "zaszył" w niej także ważne zmiany w sposobie ewidencji przyszłych składek emerytalnych.
Dziś jest tak, że większość składki emerytalnej (12,22 proc. podstawy wymiaru składki - czyli w przypadku osób na etacie po prostu wynagrodzenia brutto) trafia na konto w ZUS, ale reszta składki (7,30 proc.) w całości albo w części (4,38 proc. - gdy pozostałe 2,92 proc. trafia na OFE) trafia do ZUS na subkonto. Różni się ono od głównego konta w ZUS m.in. sposobem waloryzacji składek, ale także - co kluczowe - tym, że środki na subkoncie są dziedziczne. Gdy ZUS wylicza wysokość emerytury, bierze pod uwagę zarówno kapitał zgromadzonych na głównym koncie, jak i na subkoncie.
Jeśli ktoś wybierze podczas reformy OFE transfer środków z OFE do "nowego IKE", to jednocześnie pozostawi status quo w tym podziale. Nadal 12,22 proc. podstawy wymiaru składki będzie trafiało na główne konto w ZUS, a 7,30 proc. na subkonto w ZUS (siłą rzeczy oczywiście nic nie będzie już trafiało na OFE). Jego stan środków w ZUS podlegających dziedziczeniu wciąż będzie rósł.
Ale jeśli ktoś wybierze przelew środków z OFE do ZUS, jednocześnie zdecyduje o tym, że ta składka 7,3 proc. będzie trafiało na podstawowe konto w ZUS (nie na subkonto!). Słowem - jego stan środków w ZUS podlegających dziedziczeniu nie będzie się już powiększał (oczywiście poza waloryzacją).
Co będzie oznaczał transfer środków z OFE do ZUS?
1. Środki w ZUS to wyższa emerytura stamtąd
Alternatywnym rozwiązaniem do przekazania środków z OFE na "nowe IKE" będzie ich transfer do ZUS. Jak już wspomnieliśmy, w tym celu konieczne będzie złożenie w swoim OFE odpowiedniej dyspozycji w wyznaczonym przez rząd czasie (jeszcze tego terminu nie znamy).
Jeśli ktoś zadeklaruje w swoim OFE wolę przelania środków z OFE do ZUS, środki te trafią na główne konto. Pieniądze z OFE powiększą kapitał emerytalny - będą partycypować w kwocie wypłacanej stamtąd emerytury.
2. Środki na ZUS niedziedziczone
Ustawodawca tak zaprojektował reformę, że środki, które trafią z OFE do ZUS, zostaną zaksięgowane na naszym koncie, a nie subkoncie. To oznacza, że nie będą podlegać dziedziczeniu.
3. Do ZUS trafią wszystkie pieniądze z OFE
Do ZUS trafi 100 proc. środków z naszego rachunku w OFE - nie będzie żadnej dodatkowej opłaty przekształceniowej czy żadnej innej. Z drugiej strony, zgodnie z obecnymi przepisami, będzie od nich pobierany podatek PIT przy wypłacie emerytury.
4. Środki na ZUS będą waloryzowane
Jeśli środki z OFE trafią na IKE, to ich los będzie zależał od tego, jak będą inwestowane. Wartość środków w ZUS będzie rosła inaczej - nasze konto w ZUS jest regularnie waloryzowane. Wskaźnik waloryzacji konta oblicza się na bazie inflacji i przypisu składek (wzrost płac i liczby ubezpieczonych) z poprzedniego roku.
Wskaźnik waloryzacji nie może być jednak ujemny, zatem środki na koncie w ZUS mogą tylko rosnąć, ewentualnie stać w miejscu. W przypadku IKE część pieniędzy można stracić - jak to na inwestycjach niestety czasem bywa.
5. Koniec składek na dziedziczne subkonto w ZUS
Tak jak pisaliśmy wyżej, decyzja o przelewie środków z OFE do ZUS będzie miało także dodatkową konsekwencję w postaci innego przekierowania części kolejnych składek emerytalnych.
Od tego momentu cała składka emerytalna będzie trafiała na główne konto w ZUS. Tym samym stan na subkoncie (gdzie środki są dziedziczne) nie będzie się już powiększał - oczywiście poza coroczną waloryzacją.
6. Emerytura do końca życia
Przenosząc środki z OFE na konto z ZUS, możemy z nich nie skorzystać w ogóle (gdy umrzemy przed przejściem na emeryturę) albo w niewielkim stopniu (gdy umrzemy np. rok do przejściu na emeryturę). Z drugiej strony, jeśli "zaskoczymy" ZUS i przeżyjemy dłużej niż wynika z prognoz na których opiera się Zakład, to okaże się, że z systemu emerytalnego wyjęliśmy więcej niż włożyliśmy. W końcu emerytura z ZUS jest świadczeniem dożywotnim.
W przypadku transferu z OFE na IKE będziemy mieli na emeryturę konkretną kwotę pieniędzy. Jeśli wykorzystamy ją np. w rok czy dwa lata - po prostu się skończą i tyle. Teoretycznie można wykupić tzw. rentę dożywotnią, w ramach której towarzystwo ubezpieczeniowe rozłoży uzbieraną kwotę na dożywotnie świadczenie, ale taka oferta będzie prawdopodobnie gorsza niż to, co można by wyciągnąć z ZUS. ZUS nie mierzy się bowiem z tzw. problemem odwrotnej selekcji, o którym więcej pisaliśmy w tym miejscu.
Decyzja co zrobić ze środkami z OFE jest bardzo ciężka, bo nie można teraz powiedzieć, który wybór bardziej się w przyszłości opłaci.
Po pierwsze - trudno dziś powiedzieć, czy te pieniądze będą lepiej procentowały w "nowych IKE" (inwestowane) czy na koncie w ZUS (waloryzowane).
Po drugie - niemożliwe jest stwierdzenie, jak długo będziemy żyli. Jeśli umrzemy przed osiągnięciem wieku emerytalnego, lepszy okazałby się transfer środków na "nowe IKE", bo rodzina odziedziczy zgromadzone tam środki. Poza tym większa będzie "kupka" pieniędzy uzbieranych na dziedzicznym subkoncie w ZUS. Ale w przypadku długiego życia prawdopodobnie opłaciłby się już wybór ZUS.
Po trzecie - niepewna jest kwestia kształtu systemu emerytalnego w przyszłości. Czy za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat emerytury z ZUS wciąż będą opodatkowane dzisiejszą stawką 17 lub 32 proc., czy w ogóle nie będą obciążone podatkiem (albo jego stawka będzie wynosiła np. 50 proc.). Czy w "nowych IKE" ktoś będzie w kolejnych latach majstrował np. znów pobierając jakąś kolejną opłatę? To wszystko można dziś tylko zakładać, przewidywać - ale nie można być tego pewnym.