Paweł Mucha w NBP może zarobić więcej niż prezydent Andrzej Duda

Paweł Mucha nie jest już zastępcą szefa Kancelarii Prezydenta RP, chociaż pozostanie doradcą społecznym Andrzeja Dudy. Od stycznia polityk pracuje jako doradca prezesa Narodowego Banku Polskiego. Jak sugeruje money.pl, Paweł Mucha może zarobić więcej od swojego dotychczasowego szefa.
Zobacz wideo Kolejny kryzys w obozie władzy? "Ciągle więcej nas łączy"

Paweł Mucha nie pełni już obowiązków zastępcy szefa Kancelarii Prezydenta RP. Pozostanie jednak doradcą społecznym Andrzeja Dudy, a jak pisał prezydent we wrześniu ubiegłego roku, "doradca społeczny to wolontariusz. Nie otrzymuje żadnego wynagrodzenia z tytułu tej funkcji".

Paweł Mucha został doradcą prezesa NBP. Na jakie wynagrodzenie może liczyć?

Od 1 stycznia podstawowym zajęciem polityka jest praca na stanowisku doradcy prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego. Portal money.pl, w rozmowie z p.o. zastępcy dyrektora Departamentu Komunikacji i Promocji NBP Jackiem Majcherkiem, potwierdził tę informację.

Na razie zakres obowiązków byłego zastępcy szefa KPRP nie jest znany. Według ustaleń Interii Mucha ma zajmować się kwestiami dotyczącymi prawa. 

Z dotychczasowych danych Narodowego Banku Polskiego wynika jednak, że doradcy prezesa mogą liczyć na pensję w wysokości co najmniej 20 tysięcy złotych miesięcznie. Niektórzy otrzymują natomiast wynagrodzenie w wysokości 38 tysięcy złotych miesięcznie brutto.

Jako zastępca szefa kancelarii prezydenta Paweł Mucha mógł liczyć na mniejsze pieniądze. Z danych z jesieni 2020 roku wynika, że były to kwoty około 13 tysięcy złotych miesięcznie brutto. W kancelarii najwięcej zarabia prezydent, który może liczyć na wynagrodzenie ponad 20 tysięcy złotych na miesiąc. Paweł Mucha "w najgorszym przypadku" będzie więc zarabiał więcej od Andrzeja Dudy.

Więcej o: