Program "Mój Prąd" został wprowadzony w 2019 roku. W ciągu dwóch naborów wykorzystano budżet 1,1 mld zł. Odpowiadał on 220 tys. wniosków przy kwocie dofinansowania 5 tys. zł.
Jako że program cieszył się ogromną popularnością, rządzący zapowiadali, że w kolejnych latach będzie kontynuowany. Pogłoski potwierdził Ireneusz Zyska podczas konferencji EEC Trends. - Będzie kontynuacja, pracujemy nad tym, by był kontynuowany w trochę zmienionych warunkach - zaznaczył. Na razie nieznane są szczegóły programu. Wciąż jeszcze budowany jest jego budżet. Pierwszy nabór może pojawić się w pierwszym półroczu br.
Pełnomocnik rządu ds. OZE w Ministerstwie Klimatu i Środowiska zwrócił uwagę na bezprecedensowy wzrost na rynku prosumenckiego (prosument to osoba wykorzystująca oraz wytwarzająca energię). W lutym 2020 roku był w Polsce 160 tys. instalacji prosumenckich, a pod koniec ubiegłego roku 457 tys. Tak duży wzrost jest powiązany z wprowadzeniem programu. Jako przykład podał dane dotyczące liczby instalacji prosumenckich.
"Mój Prąd" wprowadziło dawne Ministerstwo Energii wraz z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Założeniem programu jest dofinansowanie kosztów związanych z montażem paneli fotowoltaicznych. Maksymalna kwota dotacji to 5 tys. zł, przy czym kwota dofinansowania to 50 proc. Instalacja musi mieć moc od 2 do 10 kW. Więcej szczegółów na temat programu można znaleźć na stronie internetowej mojprad.gov.pl,