Gazeta.pl wspiera grupę pasjonatów, którzy gromadzą i analizują dane na temat epidemii COVID-19. "Nasze wspólne działania mają charakter obywatelski jako forma sprzeciwu wobec obecnego chaosu informacyjnego. Działając wspólnie, możemy stworzyć jak najbardziej rzetelne źródło informacji". Przyłączenie się do apelu uznajemy za naszą misję. W odpowiedzi na brak pełnego źródła informacji o COVID-19 na stronach Ministerstwa Zdrowia udostępniamy jedyny powszechnie dostępny zbiór danych o epidemii w Polsce.
Z tygodnia na tydzień przybywa procentowo coraz mniej przypadków. W tym tygodniu średni tygodniowy przyrost wyniósł 28,3 proc., podczas gdy w ubiegłym wskaźnik ten wyniósł aż 38 proc. Widać tu wyraźną utratę impetu i stopniowe wychodzenie ze wzrostu w trybie wykładniczym.
Biorąc pod uwagę aktualne trendy, w przyszłym tygodniu wskaźnik może spaść poniżej 20 proc. Warto go obserwować, bo bardzo często wyprzedza zmiany w wartościach bezwzględnych. Dojście do 0 proc. będzie oznaczało szczyt. Wszystko obecnie wskazuje, że się do niego zbliżamy.
Zmiana tygodniowa nowo wykrywanych przypadków w % i nowe przypadki od 05.04.2020 Michał Rogalski
Na podstawie tych przyrostów można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że w nadchodzącym tygodniu maksymalna dobowa liczba nowych wykrytych przypadków będzie w okolicach 19 tys., średnio ok. 15,5 tys.
Jeżeli utrata prędkości będzie jeszcze szybsza, to optymistyczne maksimum może być bliżej 18 tys. (średnia poniżej 15 tys.). Przekroczenie 20 tys. to mało prawdopodobny pesymistyczny scenariusz, jednak byłby to bardzo zły prognostyk na następne tygodnie.
Sytuacja zmienia się jednak dynamicznie i tak naprawdę każdy dzień to korekta do tych prognoz.
Wraz ze wzrostem w wartościach bezwzględnych, rośnie też odsetek wyników pozytywnych, czyli jeden z lepszych wskaźników, który pokazuje aktualne stadium epidemii. W niedzielę wyniósł on dobowo 27 proc., a średnia 7-dniowa wzrosła do 23 proc.
Na szczęście wartości wzrastają ciągle liniowo, co oznacza, że również zbliżamy się do szczytu tego wskaźnika, a tym samym szczytu samej epidemii.
7-dniowa średnia ruchoma liczby nowych wyników pozytywnych i dziennej liczby testów Michał Rogalski
Na ten moment dobrze wróżą również dane o hospitalizacjach. Tempo wzrostu się obecnie zatrzymało, wzrost liczby zajętych łóżek jest stały - średnio 330 dziennie. Do tej pory z dnia na dzień szpitale zapełniały się coraz szybciej. Obecnie w Polsce zajęte jest 63 proc. łóżek (16861 / 26895)
Zmiana 9 (d/d) liczby osób hospitalizowanych Michał Rogalski
W woj. kujawsko-pomorskim, mazowieckim i podkarpackim zajęte jest już ponad 70 proc. łóżek.
Gorsza sytuacja jest jeśli chodzi o dostępność respiratorów. W większości województw zajęte jest ponad 70 proc. dostępnych urządzeń, w kujawsko-pomorskim i świętokrzyskim zajęte już ponad 80 proc.
Mimo tego, że mogło być o wiele gorzej, to i tak liczba przypadków jest obecnie bardzo wysoka. Od następnego tygodnia musimy być gotowi, że krzywa zgonów może również poszybować w górę. Możemy również dojść do granicy wydolności służby zdrowia.
Najbardziej narażona na ciężki przebieg choroby grupa społeczna 75+, jest zaszczepiona dwiema dawkami dopiero w ok. 20 proc., około połowa tej grupy otrzymała przynajmniej jedną dawkę. Udało się zabezpieczyć już kilkaset tysięcy seniorów, ale jest to niestety jeszcze niewystarczająca liczba, by uniknąć kolejnej fali nadwyżkowych zgonów. Powinna być ona jednak o wiele mniejsza od tej jesiennej.
Nowe potwierdzone przypadki i nowe zgony (7-dniowa średnia ruchoma) Michał Rogalski
Na ten moment wszystko wskazuje, że wzrosty będą coraz wolniejsze i zbliżamy się do szczytu. Optymizm wynika z tego, że to czy szczyt będzie na 25, czy 30 tys., też ma znaczenie.
Trzeba jednak pamiętać, że dojście do szczytu nie musi następnie oznaczać natychmiastowej poprawy sytuacji i spadków. W pesymistycznym scenariuszu szczyt może być płaski lub spadki bardzo powolne.
To, jakie zobaczymy liczby, zależy ciągle przede wszystkim od nas.
Michał Rogalski - analiza danych to jego pasja. Od początku pandemii prowadzi największą publicznie dostępną bazę danych o epidemii. Z jego pracy korzystają nie tylko tysiące obywateli dziennie, ale też dziennikarze, zespoły badawcze, czy uniwersytety. Zawodowo zajmuje się grafiką komputerową i marketingiem politycznym. Profil Michała Rogalskiego na Twitterze.