Polski Ład, nowy program zaprezentowany przez PiS w sobotę, ma wprowadzić prawdziwą rewolucję podatkową. W zamyśle rządu ma ona przywrócić sprawiedliwość - w większym stopniu obciążyć zamożnym i ulżyć osiągającym niższe dochody.
Ofiarami Ładu mają być przede wszystkim przedsiębiorcy. Niektórzy nie tylko zapłacą wyższą składkę zdrowotną, ale zostaną wykluczeni z pozytywnej zmiany - podniesienia kwoty wolnej od podatku. Dla Kowalskiego ma ona wynieść 30 tys. zł, ale dla firm prowadzonych według rozliczenia liniowego nie zwiększy się - twierdzi "Rzeczpospolita".
- Spowoduje to, że wszyscy przedsiębiorcy płacący liniowy PIT stracą na zmianach proponowanych w Polskim Ładzie. Więcej zapłacą składki zdrowotnej, a nic nie zyskają w podatkach, inaczej niż pracownicy czy firmy na skali podatkowej - wyjaśnia cytowana przez dziennik Milana Krzemień, adwokatka, partnerka zarządzająca w kancelarii KZ Legal.
Nadchodzące zmiany mogą zachęcić przedsiębiorców do zmiany formy działalności. Alternatywą jest przeniesienie działalności za granicę, ale wielu doradców podatkowych odradza taki ruch - fiskus może bowiem tę decyzję podważyć.
Sposobem mniej kontrowersyjnym może być otwarcie spółki kapitałowej. "Rząd sam dostarczył samozatrudnionym sposób na obejście nowych zasad, tworząc przepisy o prostej spółce akcyjnej, które wejdą w życie już od 1 lipca br. Kapitał zakładowy w takiej spółce będzie mógł wynieść tylko złotówkę" - twierdzą eksperci serwisu Money. W ich ocenie istnieje możliwość powołania do życia podmiotu, który nie będzie obciążony zmianami wynikającymi z Polskiego Ładu.
Jedną z największych i najbardziej kosztownych zmian czekającą przedsiębiorców jest zmiana sposobu rozliczania składki zdrowotnej. Dziś ma ona charakter ryczałtowy i niezależnie od osiąganych przychodów wynosi 381 zł.
Po zmianie przepisów będzie już naliczana procentowo. Przedsiębiorca, który dziś z tytułu prowadzenia działalności zarabia ok. 15 tys. zł na daninę odprowadzi 1165 zł - wylicza w swojej analizie Mikołaj Fidziński.