Pierwotnie sprawę rozstrzygnął sąd w Missouri, który przyznał 22 kobietom 4,7 mld dolarów odszkodowania - informuje CNN. Zachorowały one na nowotwór jajników, a powodem miało być stosowanie proszku na bazie talku od Johnson & Johnson, który zawierał azbest. W 2020 roku firma odwołała się od wyroku w sądzie apelacyjnym, który zmniejszył rekompensatę do 2,1 mld dolarów i usunął z pozwu dwie kobiety, które wyprowadziły się z Missouri. Firma Johnson & Johnson raz jeszcze złożyła apelację - tym razem do Sądu Najwyższego.
Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych nie przychylił się do wniosku J&J. Podtrzymano wyrok sądu apelacyjnego z 2020 roku, w którym stwierdzono, że firma przez kilkadziesiąt lat narażała konsumentów na działanie azbestu i "lekkomyślnie lekceważyła zdrowie i bezpieczeństwo". Po rozstrzygnięciu Sądu Najwyższego Johnson & Johnson nie ma już możliwości apelacji i będzie musiał wypłacić rekompensaty.
Mark Lanier, który prowadził sprawę w imieniu powódek, powiedział, że "zwyciężyła sprawiedliwość" i dodał, że "decyzja ta wysyła jasną wiadomość do bogatych i wpływowych: będziecie rozliczeni, jeśli spowodujecie poważne szkody".
Z wyrokiem nie zgadzają się prawnicy J&J, którzy informują, że ich odwołanie dotyczyło kwestii procedur prawnych, a nie bezpieczeństwa.
Już w 2020 roku Johnson & Johnson zdecydował się wycofać z amerykańskiego i kanadyjskiego rynku kontrowersyjny puder. Przedstawiciele spółki powiedzieli wówczas, że dokonają zmiany składu swoich produktów, a na czas pandemii skupią się wyrobach o wysokim zapotrzebowaniu na rynku. Puder (Johnson's Baby Powder) na bazie talku wciąż sprzedawany jest innych krajach. W USA i Kanadzie natomiast Johnson & Johnson zastąpił go pudrem bazującym na skrobi kukurydzianej, droższym w produkcji od pudru będącego przedmiotem rozpraw sądowych.
W 2006 roku WHO ostrzegła przed używaniem zasypek dziecięcych na bazie talku w okolicy genitaliów (kobiety używały ich m.in. w celu pochłonięcia wilgoci w okolicy miejsc intymnych). Wskazała też, że "używanie do higieny intymnej pudru dziecięcego bazującego na talku może być rakotwórcze". W 2018 roku, po wyroku sądu pierwszej instancji ws. Johnson & Johnson, sprawa odbiła się głośnym echem także w Polsce. - Dzisiaj mogę powiedzieć, że rzeczywiście zastosowanie talku w środkach higieny intymnej może być ryzykownym elementem i może powodować między innymi raka jajnika - komentował w rozmowie z "Faktami" TVN prof. Mariusz Bidziński, ginekolog i onkolog z Centrum Onkologii w Warszawie.