Doradca Dudy ma kolejną pracę. Paweł Mucha członkiem rady nadzorczej PZU. Dorobi "pensję prezydenta"

Paweł Mucha, były zastępca kancelarii prezydenta, ma nową posadę. PZU powołało go do rady nadzorczej. Wcześniej prezydent Andrzej Duda wybrał Muchę na doradcę społecznego, podobnie jak szef NBP Adam Glapiński. Znany adwokat ma szansę na spore zarobki.

Zarząd Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń Spółki Akcyjnej (PZU SA) poinformował w środę, że zwyczajne Paweł Mucha został powołany przez walne zgromadzenie spółki do rady nadzorczej spółki.

Zobacz wideo Andrzej Duda wziął udział w szczycie przywódców krajów NATO

Doradca prezydenta może zarobić więcej niż prezydent

Paweł Mucha to społeczny doradca prezydenta. Andrzej Duda powołał go na stanowisko w 2021 roku. Mucha pełnił je już wcześniej - w latach 2015-2016. Był też zastępcą szefa Kancelarii Prezydenta RP. 

Z raportu rocznego PZU wynika, że członek rady nadzorczej PZU może zarobić całkiem sporo. Maciej Łopiński, który do początku czerwca zasiadał w radzie nadzorczej PZU, otrzymywał wynagrodzenie na poziomie niespełna 200 tys. zł rocznie. Pozostali członkowie rady uzyskują zarobki na poziomie ponad 150 tys. zł rocznie. 

Paweł Mucha jest już doradcą szefa NBP. Może sporo zarobić

Doradzanie prezydentowi to niejedyne zajęcie adwokata. Na początku roku na swojego doradcę wybrał go też Adam Glapiński, prezes NBP. 

Z dotychczasowych danych Narodowego Banku Polskiego wynika jednak, że doradcy prezesa mogą liczyć na pensję w wysokości co najmniej 20 tysięcy złotych miesięcznie. Niektórzy otrzymują natomiast wynagrodzenie w wysokości 38 tysięcy złotych miesięcznie brutto.

Jako zastępca szefa kancelarii prezydenta Paweł Mucha mógł liczyć na mniejsze pieniądze. Z danych z jesieni 2020 roku wynika, że były to kwoty około 13 tysięcy złotych miesięcznie brutto. W kancelarii najwięcej zarabia prezydent, który może liczyć na wynagrodzenie ponad 20 tysięcy złotych na miesiąc. Paweł Mucha "w najgorszym przypadku" będzie więc zarabiał więcej od Andrzeja Dudy.

Więcej o: