Przylot z Polski na Wyspy obecnie nie jest łatwy. Test przed wejściem do samolotu, po przybyciu - kwarantanna i kolejne dwa testy, nie tanie, bo PCR. Izolacja musi trwać 10 dni, choć kupno i wykonanie kolejnego testu w piątym dniu może ją skrócić.
W czwartek 24 czerwca teoretycznie może się to zmienić. Brytyjskie ministerstwo transportu co trzy tygodnie odświeża zestawienia i ogłasza, które kraje przesuwają się w górę lub w dół. Krajów na zielonej liście jest na razie niewiele- rząd tłumaczy, że nie chcą importu przypadków i wariantów, który mógłby zagrozić planowi otwarcia kraju.
Branża lotnicza i turystyczna apelują o poluzowanie zasad. Bo zaczęło się lato, a bariery dla podróżnych z Wyspach myślących o słońcu Portugalii, Malty czy Hiszpanii nie znikają.
Awans na listę zieloną oznacza brak obowiązku izolacji i tylko jeden test PCR, w drugim dniu po przybyciu na Wyspy. To ułatwiłoby życie np. polskim emigrantom chcącym odwiedzić rodzinę w Polsce. Z drugiej strony Warszawa wprowadziła swoje ograniczenia. Po przylocie nad Wisłę obowiązkowa jest siedmiodniowa kwarantanna, nieobowiązująca jednak osób z dwiema dawkami szczepionki To dlatego, że w Królestwie dominuje wariant indyjski, bardziej zaraźliwy.
Czwartkowa aktualizacja dotyczy formalnie tylko Anglii, ale w przeszłości Walia, Szkocja i Irlandia Północna koordynowały reguły z największym krajem Królestwa.