Holandia ma dość "turystów powodziowych". Policja wlepia mandaty gapiom, którzy chcą oglądać szkody

Policja nakłada mandaty na "turystów powodziowych", którzy chcą oglądać zniszczenia wywołane powodziami w południowej Holandii. Władze apelują do ciekawskich, aby nie wspinać się na wały przeciwpowodziowe.
Zobacz wideo Nowa tama na Wiśle. „Nie możemy mówić, że robimy to dla ratowania przyrody"

Prowincja Limburgia położona w południowej części Holandii wciąż zmaga się z powodziami. Z powodu wysokiego poziomu wody ewakuowano dziesiątki tysięcy mieszkańców. Powódź nie jest jednak jedynym problemem - na zalane tereny przychodzą gapie, którzy wspinają się na wały przeciwpowodziowe.

Holandia. Mandaty za oglądanie powodzi

Władze miasta Venlo poinformowały, że policja ukarała mandatem kilku "turystów powodziowych", którzy pojawili się na obszarach dotkniętych powodzią, aby oglądać zniszczenia - podaje serwis NL Times. Gapie wspinali się na grodzie, aby mieć lepszy widok. Władze apelują o zachowanie rozsądku. - Narażacie nie tylko siebie, ale też całą okolicę i życie tysięcy ludzi - powiedział Jos Teeuwen z zarządu gospodarki wodnej w Limburgii w rozmowie z serwisem RTL Nieuws.

"Turystom powodziowym" zabroniono również wstępu do miasta Valkenburg. - Otrzymujemy informacje z hoteli, że dzwonią do nich ludzie, którzy chcą wynająć pokój, aby oglądać powódź - powiedział Daan Prevoo, burmistrz Limburgii, cytowany przez portal Netherlands News Live.

Mieszkańcy obszarów dotkniętych powodzią wracają do domów

Część mieszkańców Limburgii wróciła już do swoich domów po wcześniejszej ewakuacji z powodu szybko podnoszącego się poziomu wody. W mieście Venlo, gdzie ewakuowano około 10 700 osób, w niedzielę niemal wszyscy mogli wrócić do domów - informuje NL Times. W innych rejonach prowincji poziom wody powoli opada.

Jednak niektóre obszary położone na północ od Venlo wciąż borykają się z podtopieniami. Chodzi m.in. gminy Bergen, Gennep i Mook en Midelaar.

Więcej o: