Ceny gazu mogą być wyjątkowo dotkliwe dla osób, które ogrzewają nim swoje nieruchomości. Po pierwsze wskazują na to notowania na rynkach terminowych. Po drugie zaś wystarczy spojrzeć, jak ceny błękitnego paliwa zmieniły się w zaledwie rok.
PGNiG informuje, że notowania gazu na rynkach terminowych wskazują, że obecne wysokie poziomy cen utrzymają się do końca pierwszego kw. 2022 r. A więc do końca sezonu grzewczego.
Na Towarowej Giełdzie Energii cena gazu wynosiła w piątek ok. 317 zł za 1 MWh (megawatogodzinę). Na początku roku cena wynosiła 90 zł, ale rok temu zaledwie 55 zł - wylicza Wprost.pl.
Więcej zapłacą nie tylko ci, którzy gazem się ogrzewają, ale na nim gotują. Od pierwszego października podrożeje gaz dla gospodarstw domowych. Urząd Regulacji Energetyki na wniosek PGNiG Obrót Detaliczny zatwierdził trzecią w tym roku zmianę taryfy tej spółki.
- Wrześniowa zmiana taryfy PGNiG OD oznacza wzrost cen paliw gazowych o 7,4 proc., przy czym stawki opłat abonamentowych pozostają na niezmienionym poziomie - czytamy w komunikacie URE.
Wysokie ceny gazu to, zdaniem Grażyny Oliwy-Piotrowskiej, byłej prezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, cytowanej przez Money.pl, efekt splotu kilku czynników. - Sprawa pierwsza i najważniejsza: zobaczmy, co się dzieje w Europie. Cały kontynent stawia na błękitne paliwo i ograniczanie emisji CO2 - stwierdza.
Zauważa jednocześnie, że "drastycznie wzrasta konsumpcja gazu". - W Polsce 10 lat temu zużywaliśmy 15 miliardów metrów sześciennych gazu, dziś jest to ponad 20 i ta wartość będzie tylko rosnąć - mówi Piotrowska-Oliwa w rozmowie z money.pl.
Dodaje, że w innych krajach konsumpcja gazu wzrosła o wiele bardziej. A gaz jest coraz bardziej potrzebny - w Niemczech zastępuje wyłączane węgiel i atom.