Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Już w ubiegłym miesiącu pisaliśmy, że komisarz UE ds. gospodarczych Paolo Gentiloni powiedział, że "kwestionowanie wyższości prawa europejskiego nad krajowym" jest powodem wstrzymania akceptacji Krajowego Planu Odbudowy Polski. Teraz włoska agencja prasowa ANSA opublikowała nagranie, na którym Gentiloni wypowiada się na temat zobowiązań Polski i Węgier.
Komisarz Unii Europejskiej podkreślił, że Rada podjęła decyzje w sprawie planów już wiele tygodni temu.
- Jeśli więc nie zdecydowaliśmy i nie zaproponowaliśmy ich przyjęcia, to dlatego, że nie widzimy rezultatów, na które czekaliśmy - wyjaśnił Gentiloni, dodając, że przypadku krajów takich jak Polska i Węgry brakuje przede wszystkim zapewnień dotyczących ochrony zasobów finansowych, ich odpowiedniego wykorzystania, a także poszanowania prawa.
Gentiloni przywołał także słowa przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, która powiedziała, że koncepcja wyższości prawa europejskiego nad narodowym jest niezbywalna. - Zajmujemy się środkami finansowymi dla krajów, jeśli respektują pewne warunki zawarte w rekomendacjach - podkreślił, dodając, że aktualne zobowiązania są niewystarczające.
We wtorek (19 października) w Parlamencie Europejskim odbyła się debata na temat praworządności w Polsce. Szefowa KE mówiła o pogorszeniu się stosunków z naszym krajem. - Teraz doszło do kulminacji w związku z ostatnich wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego. Ten wyrok kwestionuje podstawy Unii Europejskiej - powiedziała i podkreśliła, że "praworządność to spoiwo, które łączy Unię".
Następnie przemówił premier Mateusz Morawiecki, który podkreślał, że Polska nie zamierza opuścić Wspólnoty. - Chcemy Europę ponownie uczynić silną. Nie patrzymy tylko na krótkoterminowe korzyści, ale także co możemy jako Polska dać. Polska nie weszła do UE z pustymi rękoma - mówił szef polskiego rządu, i zaznaczył, że "reguły gry muszą być takie same dla wszystkich', a "używanie języka szantażu finansowego jest niedopuszczalne".
Przemówienie premiera spotkało się z ostrą krytyką. Manfred Weber, szef Europejskiej Partii Ludowej, zarzucił mu osłabianie UE oraz sianie zamętu. - Ta polityka pomaga Rosjanom, Władimirowi Putinowi. Niech pan przestanie, niech pan z tym skończy - grzmiał niemiecki polityk.