- Wszystkim państwu, którzy sprawowali dotychczas funkcje w rządzie - bardzo dziękuję za tę służbę i podkreślam, że oceniam ją bardzo wysoko. Dziękuje za te przepracowane miesiące i lata. Dziękuję za wszelkie działania, jakie państwo podjęli, bo wiele z nich wpłynęło dobrze na Rzeczpospolitą, a przede wszystkim na obywateli, którym służymy - powiedział Andrzej Duda tuż po wręczeniu powołań.
Jak wynika z ustawy o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, w przypadku, kiedy nowych ministrów powołano bezpośrednio po odwołaniu poprzednich, nie przysługuje im ani odprawa, ani dodatek wyrównawczy.
Okazuje się, że jedynym politykiem, któremu przysługuje odprawa, jest Michał Kurtyka - były już minister klimatu, który odchodzi z rządu w pełnym wymiarze.
Wysokość odprawy uzależniona jest od czasu pracy w rządzie. Jak podaje Onet, minister:
Więcej na temat rekonstrukcji rządu na stronie głównej Gazeta.pl.
Minister Michał Kurtyka przepracował na swoim stanowisku ponad rok, więc przysługuje mu odprawa o wysokości trzykrotności dotychczasowej pensji, która wynosiła około 17,8 tys. zł miesięcznie brutto. Zgodnie z przepisami, Kurtyka przez trzy miesiące po odejściu z rządu nie może podjąć innej pracy zarobkowej. Jeśli jednak to zrobi, a jego wynagrodzenie będzie mniejsze niż te, które otrzymywał w rządzie, należy mu się wyrównanie z odprawy. Jeżeli pensja będzie wyższa - nie otrzyma odprawy.