Państwowa Inspekcja Pracy chce nowych uprawnień. Na mocy decyzji administracyjnej PIP mógłby przekształcać umowy cywilnoprawne czy samozatrudnienia w etat. Jak miałoby to działać w praktyce, czy zmiana formy zatrudnienia może oznaczać niższą pensję? Łukasz Kijek spyta o to Dariusza Mińkowskiego w programie "Studio Biznes", zastępcę Głównego Inspektora Pracy.
Zmiany, które rozważa Inspekcja, to nie jedyna zmiana, która czekać może pracujących. W Polskim Ładzie znajduje się bowiem przepis, który umożliwi "ozusowanie" umów zleceń. W praktyce może to oznaczać, że miesięczne wynagrodzenie "na rękę" spadnie o ok. 400-500 zł. — Pracodawcom przestanie się to opłacać, więc zaczną przechodzić na etat lub spróbują wykorzystać umowy o dzieło — wyjaśnia w rozmowie z Business Insiderem Oskar Sobolewski z Instytutu Emerytalnego.
Obniżka wynagrodzenia przełoży się jednak na wyższe świadczenia. — Dziś zleceniobiorcy mogą się denerwować, że zarobią mniej. Ale to są ci sami ludzie, którzy za jakiś czas byliby pierwsi do narzekania, że państwo ich okrada na wysokości emerytury — ocenia ekspert.
W "Studiu Biznes" gościć będzie też Jon Bellamy, VP Strategy & Corporate Development w Huuuge Games. Opowie, jak firma, która ma na koncie jedne z popularniejszych gier na smartfony, widzi przyszłość branży. Rynek gier dynamicznie bowiem rośnie i to nie tylko w odniesieniu do konsol i komputerów. Gracze lubią cieszyć się rozrywką na smartfonach.
W programie nie zabraknie też stałych pozycji — felietonu motoryzacyjnego, wizyty w świecie technologii i sportu. Zapraszamy o godz. 12.00 na stronie głównej Gazeta.pl.