Reklama białoruskiego sklepu zaczyna się widokiem lasu nagranym z drona. Nagle w kadrze pojawiają się aktorzy odgrywający rolę migrantów, którzy uciekają przez drut kolczasty na białoruską stronę. Wszystko, przez lornetki, obserwują aktorzy przebrani za polskich strażników granicznych. Wywiązuje się rozmowa. - Jacku, nie rozumiem, dlaczego oni wszyscy wracają na Białoruś? - mówi jeden. Drugi odpowiada: - To ty nie wiesz? W sklepach "Hoztawarisz" za chwilę zaczyna się Czarny Piątek! Następuje zmiana otoczenia. Las zastępuje market budowlany, a na ekranie pojawiają się kosiarki, wkrętarki i piły elektryczne. Na koniec
"strażnicy" krzyczą do uciekających, aby poczekali. - Też pójdziemy - mówi na końcu jeden ze strażników.
W reklamie sklepu ogrodniczo-budowlanego Hoztawarisz nie wykorzystano prawdziwych nagrań z granicy, wszystko sceny inscenizowano. Z komentarzy wynika, że białoruskim internautom reklama przypadła do gustu. "Zdecydowny "lajk" za kreatywność" - czytamy w komentarzach. "Ciekawe podejście do reklamy" - pisze jeden z internautów.
Na granicy polsko-białoruskiej regularnie dochodzi do prób siłowego przekroczenia polskiej granicy oraz prowokacji ze strony służb białoruskich. We wtorek około godziny 10:00 resort obrony narodowej poinformował, że migranci pod przewodnictwem białoruskich służb zaatakowali polskich żołnierzy i funkcjonariuszy kamieniami. "Próbują zniszczyć ogrodzenie i dostać się na teren Polski. Nasze służby użyły gazu łzawiącego, żeby stłumić agresję migrantów" - tak sytuację na granicy opisywało Ministerstwo Obrony Narodowej.
Z ustaleń polskich służb wynika, że na przejściu granicznym były dwa tysiące migrantów, a agresywnie zachowywała się około stu z nich. W ostatnich dniach na granicy rannych zostało 12 polskich funkcjonariuszy. Poszkodowani odnieśli głównie obrażenia głowy, rąk i nóg.
>>>Więcej na ten temat przeczytasz TU<<<
Apel Grupy Granica
Aktualny kryzys migracyjny wywołał i eskaluje reżim Aleksandra Łukaszenki i podległe mu służby. Celem tych działań jest destabilizacja sytuacji w Polsce, wywarcie politycznego nacisku na całą Unię Europejską. W obliczu realnej groźby pogorszenia sytuacji na polsko-białoruskiej granicy publikujemy:
"Apel Grupy Granica o utworzenie korytarza humanitarnego
W związku z rosnący ryzykiem eskalacji przemocy na granicy polsko-białoruskiej Grupa Granica wystosowała apel do instytucji krajowych i międzynarodowych, w tym ONZ, Rzecznika Praw Obywatelskich czy OBWE. Działacze apelują o monitorowanie sytuacji i wywieranie nacisku na polskie władze, aby te natychmiast zapewniły na granicy pomoc humanitarną i medyczną. Zaapelowano również do rządu o utworzenie korytarza humanitarnego.
Zamiast nielegalnych wywózek, przemocy i ignorowania kryzysu humanitarnego domagamy się ochrony życia i zdrowia, sprzeciwu wobec tortur oraz ochrony i respektowania praw osób migrujących. Mamy jako państwo obowiązek zapewnić pomoc osobom wykorzystywanym przez reżim Łukaszenki - ochronę międzynarodową dla osób uciekających przed przemocą, prześladowaniami czy wojną, a dla pozostałych bezpieczny powrót do domu. To nie tylko nakaz moralny, ale też obowiązek wynikający z prawa międzynarodowego.
W obliczu realnej groźby eskalacji sytuacji na granicy apelujemy do rządzących oraz do Straży Granicznej, MSWiA oraz Wojsk Obrony Terytorialnej o przestrzeganie podstawowych zasad humanitaryzmu, podjęcie działań mających na celu ratowanie życia i zdrowia osób migrujących, czyli kobiet, dzieci, osób starszych i mężczyzn, które uciekają z krajów objętych konfliktami, prześladowaniami i destabilizacją.
Na granicy Polski nie może dochodzić do przemocy ani przypadków naruszenia praw człowieka, które obserwujemy od tygodni. Bezpieczna granica to taka, na której osoby migrujące mogą liczyć na ochronę. To taka, na której nikt nie umiera".