Adam Glapiński, szef Narodowego Banku Polskiego udzielił obszernego wywiadu, w którym twierdzi, że jest atakowany, bo zapowiedział wsparcie dla polskiej armii. Zdaniem szefa NBP dochodzi też do działań mających na celu przejęcie władzy.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl
Zarówno Adam Glapiński jak i NBP stały się przedmiotem krytyki części komentatorów. Niektórzy ekonomiści twierdzą bowiem, że bank centralny zbyt wolno podnosi stopy procentowe, co może być jednym z czynników, przez które inflacja utrzymuje się na wysokim poziomie. Zdaniem Glapińskiego powody krytyki są jednak zupełnie inne.
- Pojawiają się próby obalenia polskiego rządu i innych instytucji, także ataki na kierownictwo NBP. Jeżeli narzucą tu rząd posłuszny i uległy, wtedy środki się znajdą. My jednak musimy pilnować interesów Polski, a nie próbować się przypodobać Berlinowi czy Brukseli - stwierdził Adam Glapiński w rozmowie z serwisem Niezależna.pl.
Dlaczego zatem NBP ma być atakowany? I na to Adam Glapiński ma wytłumaczenie. - Kiedy prezes Kaczyński i minister Błaszczak ogłosili, że NBP będzie współfinansował tę reformę, rozpętało się piekło. Dosłownie dwa dni później pojawiły się ataki na mnie, na skalę niespotykaną - stwierdził.
Szef NBP odniósł się do konferencji, którą pod koniec października zorganizowali Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej i Jarosław Kaczyński, prezes PiS. Politycy ogłosili wówczas, że do życia powołany zostanie Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych. Środki na obronność mają pochodzić z budżetu państwa i wpłat z zysku Narodowego Banku Polskiego oraz Banku Gospodarstwa Krajowego.
Adam Glapiński, który pełni funkcję prezesa NBP, może pozostać na stanowisku na drugą kadencję. Tego przynajmniej zdaje się chcieć prezydent Andrzej Duda. Pozytywnie o szefie Narodowego Banku Polskiego wypowiadał się jeszcze w kwietniu. - Przede wszystkim chcę mocno podkreślić, że w moim osobistym przekonaniu Adam Glapiński jest bardzo dobrym prezesem NBP, sytuacja jest bardzo stabilna w okresie, gdy pan prezes sprawuje swoją funkcję. To jest bardzo dobrze z punktu widzenia bezpieczeństwa finansowego państwa realizowane zadanie i jeżeli jest głównodowodzący, który bardzo dobrze prowadzi armię, wydaje mi się, że można prolongować to zadanie, które zostało mu powierzone - stwierdził w rozmowie ze stacją Polsat.
W połowie listopada RMF FM ustalił nieoficjalnie, że prezydent Andrzej Duda swoje stanowisko podtrzymuje. Chce, by Adam Glapiński pozostał szefem Narodowego Banku Polskiego na drugą kadencję. Obecna kończy się latem przyszłego roku.