Za nami seria podwyżek stóp procentowym, które w zaledwie kwartał wzrosły z najniższego poziomu w historii 0,1 proc., do 2,25 proc. 8 lutego Rada Polityki Pieniężnej podejmie kolejną decyzje w tej sprawie. Po ostatnich wypowiedziach zarówno prezesa NBP, jak i wielu członków RPP - pytanie tylko brzmi jak duża może być podwyżka. Czy RPP zadowoli się podniesieniem głównej stopy procentowej aż o 50 punktów bazowych? Taki scenariusz jest dziś brany pod uwagę przez większość ekonomistów. Jednak nie jest wykluczone, że reakcja RPP będzie znacznie ostrzejsza, bo inflacja w styczniu może niebezpiecznie zbliżyć się nawet do 10 procent. W tej sytuacji prawie pewne jest to, że lutowa decyzja RPP o zmianie stóp procentowych nie będzie ostatnią w najbliższych miesiącach. Wielu ekonomistów szacuje, że na koniec roku główna stopa procentowa może znacząco przekroczyć 4 proc. To bardzo prawdopodobne, bo już dziś Wibor 6M jest na poziomie 3,5 proc. Jak zatem będą wyceniane raty kredytów? Na co muszą przygotować się kredytobiorcy. Zobacz fragment środowego "Studia Biznes" i dokładne wyliczenia HRE Investment.
Adam Glapiński w styczniowej rozmowie z agencją Bloomberga przyznał, że należy się spodziewać dalszego wzrostu stóp procentowych w Polsce. Dość zaskakująco dodał również, że "podwyżka może być zaskakująca i przekroczyć rynkowe oczekiwania". Przypomnijmy, że na początku stycznia prezes NBP sugerował, że seria podwyżek prawdopodobnie dojdzie do granicy 3 proc., a oczekiwania znakomitej większości rynku są na poziomie 4 proc. Zobacz jak będą zmieniały się raty kredytów przy kolejnych podwyżkach:
W arsenale walki z inflacją NBP ma także złotego, na co dopiero teraz tak mocno uwagę zwraca szef NBP. - Kurs złotego to ważny kanał oddziaływania na gospodarkę. Przypomnę, że mamy reżim płynnego kursu walutowego, który nie wyklucza interwencji, w szczególności, gdy jest to uzasadnione przez warunki rynkowe — powiedział Adam Glapiński na początku tego tygodnia w rozmowie Bloombergiem. Przypomnijmy, że nie tak dawno, bo jeszcze na początku 2021 Adam Glapiński mówił, że "presja na wzrost wartości złotego jest bardzo niepokojąca i bardzo szkodliwa". Próby umacniania złotego były widoczne dopiero w grudniu 2021 roku, po tym jak nasza waluta w trzecim i czwartym kwartale zaczęła się gwałtownie osłabiać do euro i dolara. Nie ma jednak wątpliwości, że ten kanał oddziaływania na inflacje w dłuższym terminie powinien obniżyć inflację zwłaszcza dóbr importowanych, takich jak surowce energetyczne.