Poselski projekt, który opisuje Money.pl, zakłada zmianę ustawy "Prawo przedsiębiorców". To inicjatywa parlamentarzystów z Porozumienia, Kukiz'15 i Polska 2050.
Wejście w życie nowych przepisów oznaczałoby, że sprzedawcy będą musieli produkty z Rosji dodatkowo oznakować. W widocznym miejscu na rosyjskim towarze lub jego opakowaniu miałaby się znaleźć grafika z flagą tego kraju.
W ten sposób chcemy pomóc zwykłym konsumentom w bojkotowaniu rosyjskich towarów. Oznaczenia artykułów nie dla wszystkich są czytelne, a chodzi przecież o świadome podejmowanie decyzji. Musimy zdawać sobie sprawę, że teraz kupowanie rosyjskich produktów oznacza wspieranie machiny wojennej Władimira Putina, która morduje dzieci na Ukrainie
- wyjaśnia poseł Porozumienia Michał Wypij.
Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl
Projekt popierają też politycy innych frakcji, m.in. Krzysztof Śmiszek, poseł Nowej Lewicy. Pomysł za interesujący uważa również Robert Kropiwnicki z Koalicji Obywatelskiej. Przemysław Czarnecki z PiS wspiera ideę, ale ma wątpliwości, czy takie działanie przełoży się na rzeczywistość.
Chcąc mieć pewność, czy dany produkt nie pochodzi z Rosji, możemy sprawdzić także jego kod kreskowy. Wszystkie kody towarów wyprodukowanych w tym kraju rozpoczynają się ciągiem cyfr w przedziale od 460 do 469. W przypadku artykułów pochodzących z Białorusi kod ten będzie zaczynał się cyframi 481.
***
Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Są informacje o zniszczonych domach, rannych i zabitych. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy sił z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w poniższym artykule.
Specjalne wydanie gazety po ukraińsku dla osób, które uciekają przed wojną. Możesz je pobrać bezpłatnie tutaj.