Sri Lanka kupiła od Putina 90 tys. ton ropy na kredyt. Wcześniej ogłosiła "prewencyjną niewypłacalność"

Sri Lanka zakupiła na kredyt 90 tysięcy ton rosyjskiej ropy za blisko 75 milionów dolarów. Dzięki temu pracę wznowi tamtejsza rafineria. Dotychczas surowiec przez ponad miesiąc czekał w porcie Kolombo na opłacenie. Rząd w Kotte kupił rosyjską ropę z powodu wewnętrznego kryzysu pomimo międzynarodowych sankcji nakładanych na Moskwę.
Zobacz wideo

Mieszkańcy Sri Lanki zmagają się z największym kryzysem ekonomicznym od czasu uzyskania niepodległości w 1948 roku. W kraju brakuje podstawowych produktów, takich jak żywność, leki i paliwo. Państwowa rafineria CPC - jedyna na wyspie - została zamknięta w marcu, ponieważ spółka nie była w stanie zapłacić za import ropy.

Władze Sri Lanki już miesiąc temu ogłosiły, że są niewypłacalne i nie uregulują zobowiązań wymagalnych 18 kwietnia. Formalnie jednak miały jeszcze 30 dni, żeby z opóźnieniem wypłacić inwestorom kupony bez większych konsekwencji. Cudu nie było i w ubiegłym tygodniu ostatecznie czas minął. Szef banku centralnego mówił o "prewencyjnej niewypłacalności" kraju.

Teraz kraj kupił na kredyt 90 tysięcy ton rosyjskiej ropy za ok. 75 milionów dolarów.

Dostawa syberyjskiej ropy lekkiej pozwoli wznowić działalność rafinerii. Transport czekał w porcie w Kolombo ponad miesiąc, zanim trafił na ląd. Rosja ostatecznie zgodziła się dostarczyć surowiec na kredyt, dzięki pośrednictwu firmy Coral Energy z Dubaju.

Rafineria ma wznowić pracę za około dwa dni, aby zaspokoić niedobory na rynku. Dziennie ma produkować około 1000 ton oleju napędowego.

Sri Lanka. Kryzys i protesty

Lankijskie ministerstwo energii ogłosiło, że następna dostawa ropy zostanie zamówiona od tej samej firmy i dotrze na wyspę za dwa tygodnie. Sri Lanka będzie potrzebować 568 milionów dolarów, aby zapłacić za kilkanaście transportów paliwa w czerwcu. Resort prowadzi rozmowy z Moskwą w sprawie zorganizowania bezpośrednich dostaw ropy naftowej, węgla, oleju napędowego i benzyny.

Z powodu kryzysu na Sri Lance od pięćdziesięciu dni trwają antyrządowe protesty. Również w sobotę 28 maja demonstranci przeszli ulicami stolicy kraju, domagając się ustąpienia prezydenta Gotabayi Rajapaksy. Na początku tego miesiąca protesty przerodziły się w zamieszki, w których zginęło do tej pory dziewięć osób. Doszło też do rekonstrukcji rządu.

Gospodarka Sri Lanki mocno ucierpiała w wyniku pandemii koronawirusa, rosnących cen energii i gwałtownej obniżki podatków w 2019 r. Rząd przede wszystkim zmniejszył podstawową stawkę VAT z 15 do 8 proc., a także zlikwidował siedem innych podatków i danin.

Niedobór obcej waluty i szybko rosnąca inflacja doprowadziły do braku leków, paliwa i produktów pierwszej potrzeby. Braki paliwa mogą z kolei powodować nawet 15-godzinne przerwy w dostawie prądu na dobę. Jak podaje BBC, w stolicy kraju, Kolombo, mieszkańcy ustawiają się w długich kolejkach pod stacjami benzynowymi, aby zdobyć paliwo.

 Czytaj więcej o sytuacji na Sri Lance:

Ludzie ustawiają się w kolejce, aby kupić olej, Kolombo, Sri Lanka, 17 maja 2022 r.Sri Lanka. Inflacja dobija gospodarkę. "Zapasy benzyny na jeden dzień"

Więcej o: