W związku z inwazją Rosji w Ukrainie wprowadzono tam stan wojenny. Oznacza to, że mężczyźni będący w wieku poborowym, czyli 18-60 lat (poza pewnymi wyjątkami) nie mogą opuszczać kraju, gdyż w każdej chwili, mogą zostać wcieleni do armii. 18 maja przedłużono w Ukrainie obowiązywanie stanu wojennego o kolejne 90 dni.
"Jeśli chodzi o wyjazd mężczyzn za granicę. Tak, niestety, wojna jest na długi czas. I będziemy musieli zmobilizować więcej niż sto tysięcy żołnierzy. Ale kwestia wyjazdu nie jest zabroniona czy dozwolona. Chodzi o to, jak wyjechać. Proponuję składkę ubezpieczeniową, np. 3-5 tys. dolarów, i darmowy przejazd dla tego, kto ją wpłacił. W każdym razie całkowity zakaz szkodzi nam jeszcze bardziej. Przez wiele lat to właśnie pieniądze pracowników migrujących ratowały naszą gospodarkę, a teraz jest to szczególnie ważne" - napisał na Telegramie Wiktor Andrusiw.
Więcej informacji z Polski i ze świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Przedstawiciel MSW tłumaczył to m.in. tym, że wielu przedsiębiorców potrzebuje zagranicznych produktów, a ich przedstawiciele nie mogą opuszczać kraju np. rolnik, który potrzebuje paliwa z Rumunii do silnika, aby obsiać 100 tys. hektarów, nie może po nie wysłać żadnego pracownika. Podano również przykład biznesmena, który nie może podpisywać zagranicznych umów czy kontraktów eksportowych, przez co nie może utrzymać miejsc pracy.
Wprowadzenie zmian w prawie dot. stanu wojennego może sugerować, że Ukraińcy przewidują, że obecna rzeczywistość szybko się nie skończy, dlatego potrzeba nowych, również prawnych, rozwiązań.