500 plus - rząd przeprowadzi waloryzację? Ministrowie odpowiadają. "Nie ma dyskusji"

Wiceminister rodziny i polityki społecznej Stanisław Szwed ogłosił, że rząd nie planuje podnosić wysokości świadczenia 500 plus ze względu na inflację. Wcześniej doniesienia o możliwej podwyżce zdementowała również Magdalena Rzeczkowska, ministerka finansów.

13,9 proc. - tyle w maju br. w ujęciu rok do roku wyniosła inflacja w Polsce według danych opublikowanych przez Główny Urząd Statystyczny. Wyliczyliśmy, że biorąc pod uwagę wyższe ceny, aby za 500 plus można było kupić tyle samo, co w kwietniu 2016 r., świadczenie powinno wynosić 652 zł. Dziś 500 plus to tak naprawdę zaledwie 383 plus. 

Zobacz wideo Czy waloryzacja 500 plus jest możliwa?

500 plus - "nie będzie waloryzacji świadczenia"

- Nie ma planów podniesienia wysokości świadczenia z programu Rodzina 500+, w rządzie nie ma w tej chwili dyskusji na ten temat - powiedział wiceminister rodziny i polityki społecznej Stanisław Szwed, w rozmowie z Polsat News. Podobne pytanie zadali dziennikarze "Dziennika Gazety Prawnej"ministerce finansów, która ucięła dyskusję na ten temat, mówiąc, że "nie ma takich planów i o tym nie rozmawiamy".

Komentatorzy polityczni przewidywali, że waloryzacja 500 plus może zostać ogłoszona już na konwencji PiS-u czwartego czerwca, inni przekonywali, że jeśli PiS miałby ogłosić podniesienie świadczeń, to na pewno nie teraz. - Jest za wcześnie, żeby wystrzelać się z obietnic - przekonywali też nieoficjalnie politycy obozu władzy.

Więcej informacji z Polski przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

500 plus już nie jest warte tyle ile w 2016 roku 

Eksperci nie mają jednak wątpliwości, że aby 500 plus spełniało swoje założenie, potrzebne jest zwiększenie kwoty świadczenia. Takiego zdania jest między innymi prof. Julian Auleytner, który jest uważany za twórcę koncepcji 500 Plus.   

- Należy wziąć pod uwagę, że waloryzuje się świadczenia emerytalne, waloryzuje się 14. emeryturę dla wybranej grupy biedniejszych emerytów, a nie waloryzuje się sumy, która pod nazwą "zasiłek wychowawczy" była przeznaczona jako z jednej strony asekuracja przed ubóstwem, z drugiej jako pewnego rodzaju inwestycja w dzieci. Można powiedzieć, że rząd kieruje się bardziej rachunkiem poparcia wyborców starszych, aniżeli potrzebami, które są związane z edukacją przyszłych pokoleń - powiedział prof. Auleytner w rozmowie z money.pl.

Więcej o: